Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest sposób na uratowanie radomskiego deptaka?

Tomasz DYBALSKI, [email protected]
Lublana. Stolica Słowenii jest niewiele większa od Radomia. Wjazdu na deptaki bronią słupki. Samochód tu nie ma, a ludzi jest pełno.
Lublana. Stolica Słowenii jest niewiele większa od Radomia. Wjazdu na deptaki bronią słupki. Samochód tu nie ma, a ludzi jest pełno. Tomasz Dybalski
Dziś kolejna część cyklu o umierającej ulicy Żeromskiego.
Zamość. Na Rynek i okoliczne ulice nie można wjechać samochodem, a dzięki działaniom władz miasta, nie straszą tu pstrokate szyldy
Zamość. Na Rynek i okoliczne ulice nie można wjechać samochodem, a dzięki działaniom władz miasta, nie straszą tu pstrokate szyldy Tomasz Dybalski

Zamość. Na Rynek i okoliczne ulice nie można wjechać samochodem, a dzięki działaniom władz miasta, nie straszą tu pstrokate szyldy
(fot. Tomasz Dybalski)

W Polsce i za granicą są miasta, w których poradzili sobie z problemami umierania śródmieścia. To miasta, gdzie ich centra żyją. Sprawdziliśmy, jaka jest tajemnica ich sukcesu. Okazuje się, że wszędzie jest podobna: całkowity zakaz ruchu samochodowego.

W Jeleniej Górze deptak - ulica 1 Maja ma niecałe półtora kilometra długości. Jest więcej dwa razy dłuższy niż w Radomiu. Do tego dochodzi Rynek i kilka krótkich uliczek wokół niego. Wszystkie z nich są zamknięte dla ruchu, a w określonych godzinach zakazu wjazdu bronią zamykane na klucz słupki. Na ulice zamknięte dla ruchu nie może wjechać nikt, poza służbami ratunkowymi, które mają klucz.

WJAZDU BRONIĄ SŁUPKI

Poza tym wyjątkiem, zakaz obowiązuje wszystkich: niepełnosprawnych, urzędników, mieszkańców. Słupki otwierane są po południu, a zamykane rano. W czasie, kiedy są otwarte, właściciele restauracji i sklepów mogą dowieźć towar.

Po pewnym czasie od wprowadzenia w życie takiego rozwiązania, nagle na Rynku i w okolicach zaczęły powstawać nowe sklepy i restauracje.

ZAMKNĘLI KAWAŁ MIASTA

Również w Lublanie, stolicy Słowenii, która jest niewiele większa od Radomia, wjazdu do strefy pieszej bronią słupki. Strefa piesza jest o wiele większa niż nasz deptak. To tak, jakby u nas zamknąć dla ruchu obszar między ulicami 25 Czerwca, Sienkiewicza, Traugutta, Malczewskiego i Kelles-Krauza. Do tego dochodzi jeszcze większa strefa uspokojonego ruchu - ulice są jednokierunkowe a prędkość ograniczona do 30 kilometrów na godzinę. Tam tez śródmieście żyje od wczesnego poranka do późnych godzin nocnych.

Podobne rozwiązanie chce wprowadzić Lublin. Kilka dni temu w Lublinie ogłosili, że chcą zamknąć dla ruchu prawie pół śródmieścia. a na drugiej połowie ograniczyć prędkość do 30 kilometrów na godzinę, wyznaczyć buspasy, pasy dla rowerów, a w centrum zlikwidować ponad tysiąc miejsc parkingowych.

ZAMYKAJĄ W LUBLINIE

W Lublinie doszli do wniosku, że śródmieście mają coraz bardziej zakorkowane, bo nie mieści ono coraz większej liczby samochodów i za chwilę stanie w jednym wielkim korku. żyć się tam nie da.

Wymyślili, że do śródmieścia będzie można przyjechać autobusem, rowerem, przyjść na piechotę, ale samochód będzie tam niemile widziany. Działania drastyczne, ale są jedynym rozwiązaniem - doszli do wniosku w Lublinie z pomocą specjalistów od urbanistyki i transportu. W miastach Europy Zachodniej to takich samych wniosków doszli już wiele lat temu.

W Zamościu, który, zdaniem wielu, ma najpiękniejszy Rynek w Polsce, postawili na coś innego. Zabronili wieszania pstrokatych szyldów. Dzięki temu, Stare Miasto faktycznie zachęca do spaceru, a nie straszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie