Niesamowitych emocji dostarczył wyścig dookoła pączka. Za każdego zjedzonego uzyskiwało się bonifikatę. Im więcej zawodnik ich zjadł, tym większa była bonifikata. To oznaczało, że można było zakończyć wyścig z czasem ...ujemnym.
Pierwszym, który zjadł więcej niż jednego pączka był Mirosław Figarski. Zjadł dwa co dało mu 3 minuty bonifikaty i ostateczny czas 34,78 sekundy.
Wydawało się, że trudno będzie o lepszy rezultat. Ale na starcie stanął Maciek Groński. Zjadł aż sześć pączków za co otrzymał 9.30 minuty gratyfikacji. Jako pierwszy ukończył wyścig z wynikiem ujemnym, minus 3:37,72 minuty.
Jadący po nim Arek Groński pochłonął siedem pączków, ale z powodu kolizji na trasie uzyskał znacznie gorszy czas. Zajął ostatecznie drugą lokatę.
W wyścigu dookoła pączka i sztafecie rodzinnej wzięli udział Mirosław Figarski i jego córeczka, 8-letnia Gabriela.
- Bardzo dużo jeżdżę na rowerze. Uczę się przepisów ruchu drogowego, żeby jeździć bezpiecznie. Zakładam kask i kamizelkę odblaskową, żeby być widoczną - powiedziała dziewczynka.
Jak ocenił pan Mirosław, na torze przeszkód córce poszło lepiej niż jemu.
Podczas rodzinnego pikniku można było oznakować swoje rowery u tradomskich policjantów lub dokonać przeglądu roweru na stoisku Intersportu.
- Rowery są albo bardzo porządnie utrzymane, albo w słabym stanie - powiedzieli Marek Lis i Łukasz Lis, dokonujący przeglądów. - Po sezonie letnim należy dokładnie wyczyścić swój pojazd i go nasmarować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?