Jak to się stało, że zacząłeś uprawiać sporty walki?
- Wydaje mi się, że trochę z przymusu. Wraz z bratem chcieliśmy się nauczyć jakiejś samoobrony. Czasy były trudne. Nie chcieliśmy dać sobie w „kaszę dmuchać”. W Kozienicach powstał klub kick boxingu i tak się zaczęło.
I przydały się umiejętności?
- Nie raczej nie było sytuacji, w których na ulicy trzeba było by się bić. Za to złapałem niesamowitego bakcyla jeśli chodzi o sport. Pierwsze wyjazdy, zwycięstwa, sukcesy. To mnie bardzo nakręcało.
Czyli nie od początku było MMA?
Jakiś czas spędziłem w Warszawie i tam zakochałem się w MMA. Dopiero potem trafiłem do Radomia, gdzie do dziś trenuję.
No właśnie jak to się stało, że zacząłeś z Kozienic dojeżdżać do Radomia?
Walczyłem z Patrykiem Kaczmarczykiem, który jest teraz moim klubowym kolegą. Wtedy mimo, że fizycznie nie odstawałem, to jednak pod względem technicznym mnie „poskładał”. To on mnie namówił do tego, aby spróbować w Radomiu.
Trafiłeś pod skrzydła trenera Germana Anfinogenova, który w Radomiu przez ponad 20 lat wychował między innymi Alberta Odzimkowskiego, Leszka Kulika, czy wspomnianego Kaczmarczyka. Jak Ci się pracuje z tym szkoleniowcem?
Niesamowity gość, który potrafi z każdego wycisnąć wszystko co najlepsze. Pamiętam, że przygotowywałem się do pojedynku z Arturem Krawczykiem. Mało kto dawał mi jakiekolwiek szanse. German w ciągu dwóch miesięcy sprawił, że wskoczyłem na niesamowity poziom. Zrobiłem pod jego skrzydłami niesamowity postęp.
Masz na swoim koncie ranking 6 zwycięstw i trzech porażek. Twój debiut przypadł w Pionkach, a ostatnią walkę stoczyłeś na Słowacji.
- Zgadza się. Debiutowałem w Pionkach podczas gali Thunderstrike Fight League. To było w maju 2019 roku. Wygrałem tam z Krystianem Krawczykiem. Z kolei ostatni swój pojedynek stoczyłem na Słowacji, na poczatku kwietnia. Przegrałem, bo bardzo kontrowersyjnym werdykcie. Walczyłem z zawodnikiem gospodarzy. Zawsze tak jest, że jeśli z zawodnikiem gospodarzy nie wygrasz przed czasem, lub wyraźnie na punkty, to werdykt może być różny. Tak już bywa i nie ma co do tego wracać.
Jakie plany przed Tobą? W czerwcu w Radomiu kolejna gala. Zobaczymy Cię w akcji?
W czerwcu w Radomiu odbywa się gala Babilon MMA. Czy na niej wystąpię? Póki co nie mogę o tym mowić.
Jeśli chodzi o Radom i rozwój MMA, to jesteś zaskoczony?
To miasto kocha sporty walki i po raz kolejny było to widać, gdy odbyła sia gala KSW. Pięć tysięcy ludzi na trubunach. Ludzie chcą nas oglądać. Jest też rzesza sportowców, którzy chcą nas wspierać. To jest naprawdę piękne.
Czym zajmuje się na co dzień?
Pracuję w prywatnej firmie. Zajmuję się automatyką, elektryką, montuję różne instalację, kamery. Mam bardzo wyrozumiałego pracodawcę. Często pozwala mi iść na trening, czy po prostu odpocząć. Nie każdy szef to rozumie.
Na koniec pytanie o twoje prywatne życie. Jesteś zaręczony z Agatą Kaczmarską, mistrzynią Polski w boksie.
- Jesteśmy razem od dwóch lat. Ona ma niesamowite sukcesy w boksie. Jest reprezentantką Polski. Rozumiemy swoje pasje, staramy się wspierać wzajemnie. Cieszę się,że ją mam i mogę na nią liczyć w trudnych chwilach.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?