Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Figura, Kinga Rusin, Marek Niedźwiedzki i Kazik Staszewski. Oni wszyscy… mieszkają w Radomiu

Monika DASZKOWSKA [email protected]
Czworo radomian nazywa się tak samo, jak znani z okładek pism ludzie. Nam opowiedzieli, czy to pomaga im w życiu, czy może jest przysłowiową kulą u nogi

KATARZYNA FIGURA

Ma 34 lata. Pochodzi z Radomia. Pracuje w instytucji finansowej. Jest mężatką. Ma dwoje dzieci: Igę i Piotra. Lubi podróże i chętnie czyta książki.

Ma 34 lata. Pochodzi z Radomia. Pracuje w instytucji finansowej. Jest mężatką. Ma dwoje dzieci: Igę i Piotra. Lubi podróże i chętnie czyta książki.
Fot. Szymon Wykrota

Ma 34 lata. Pochodzi z Radomia. Pracuje w instytucji finansowej. Jest mężatką. Ma dwoje dzieci: Igę i Piotra. Lubi podróże i chętnie czyta książki.

(fot. Fot. Szymon Wykrota)

Markowi Niedźwiedzkiemu i Kazikowi Staszewskiemu do dzisiaj trudno zapomnieć min recepcjonistek z hoteli, w których kiedyś przyszło im nocować. Kinga Rusin i Katarzyna Figura mają za sobą sporo zabawnych rozmów telefonicznych. Radomianie, o których mowa, przyznają, że bywają w różnych, czasem śmiesznych sytuacjach. Zdradzają, że znane nazwiska przydają się w urzędach.

ZA MĄŻ WYSZŁA DLA NAZWISKA?

Kinga Rusin podobnie jak jej imienniczka jest bardzo aktywną kobietą. Prowadzi firmę, studiuje, wychowuje dwójkę dzieci. Ma za sobą naukę w studium kosmetycznym i pracę w zawodzie kosmetyczki. Nazwisko ma po mężu.

- Moi znajomi żartowali, że wychodzę za mąż właśnie dla niego - śmieje się Kinga Rusin. - Oczywiście nie było to prawdą, ale fakt, że teraz nazywam się jak znana prezenterka.

Radomianka studiuje pedagogikę w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu. To tam zazwyczaj studenci, ale bywa, że i profesorowie reagują na dźwięk jej imienia i nazwiska.

- Znajomi zawsze śmieją się i mówią o zdążyłaś z TVN-u na zajęcia, albo z You Can Dance - mówi Kinga Rusin. - Zabawnie bywa też na egzaminach. Przyznaję, że czasami jest nieco łatwiej.

Kinga Rusin wprawdzie nie musi martwić się o ich wyniki, bo jest bardzo dobrą studentką, ale mówi, że ważna też jest miła atmosfera podczas stresujących sprawdzianów. Wykładowcy zaś z uśmiechem podchodzą do studentki, która przedstawia im się jako Kinga Rusin.

- Pamiętam zwłaszcza egzamin z jedną z pań profesorek - wspomina Kinga Rusin. - Do momentu, gdy nie spotkałam się z nią na egzaminie, uważałam ją za dosyć surową kobietę. Jednak, gdy powiedziałam, że nazywam się Kinga Rusin, pani profesor wybuchnęła śmiechem i z niedowierzaniem zapytała: "Naprawdę?" Jeszcze kilka razy nie mogła się powstrzymać od śmiechu i atmosfera była na egzaminie naprawdę miła.

Kingi Rusin nie dziwi także pytanie, które bardzo często słyszy, zwłaszcza przez telefon.

- Kiedy dzwonię gdzieś i przedstawiam się: "Dzień dobry mówi Kinga Rusin", to zaraz słyszę: "Czy ta z telewizji?".

To pytanie pada także, kiedy na przykład radomianka zamawia telefonicznie kwatery na wakacyjny wypoczynek w górach czy nad morzem.

- Na pytanie, czy jestem tą panią z telewizji, odpowiadam zazwyczaj, a to zależy, ile mi pani policzy - mówi ze śmiechem radomianka.

KAZIMIERZ STASZEWSKI

Ma 54 lata. Jest radnym Rady Miejskiej w Radomiu oraz członkiem Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Jest żonaty i ma czworo dzieci.

Ma 54 lata. Jest radnym Rady Miejskiej w Radomiu oraz członkiem Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Jest żonaty i ma czworo dzieci.
Fot. Szymon Wykrota

Ma 54 lata. Jest radnym Rady Miejskiej w Radomiu oraz członkiem Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Jest żonaty i ma czworo dzieci.

(fot. Fot. Szymon Wykrota)

WPIS DO KSIĘGI PAMIĄTKOWEJ

Marek Niedźwiedzki był wiernym słuchaczem radiowej "Trójki", a zwłaszcza listy przebojów, którą prowadził jego imiennik, znany dziennikarz.

- Bardzo lubiłem jego program. Ciekawie prezentował muzykę - wspomina radomianin. - Nigdy nie poznałem go osobiście, choć kiedyś chciałem napisać do niego. Może to jeszcze zrobię.

Marek Niedźwiedzki z Radomia sam bardzo lubi muzykę. Przyznaje, że lista przebojów radiowej "Trójki" była swego rodzaju oknem na świat, na muzykę zachodnią. On preferuje różne gatunki muzyczne. Jak mówi, słucha wszystkiego od A do Z. Lubi muzykę poważną, jazz, ale także muzykę organową. Czasami słucha popu, a nawet i techno.

Marek Niedźwiedzki przyznaje, że imię i nazwisko przysporzyło mu kilka zabawnych sytuacji.

- Pamiętam zwłaszcza jedną - mówi radomianin. - Umówiłem się z kolegą u niego w domu. Mieliśmy coś omówić. Przyszedłem o wskazanej porze. Zadzwoniłem domofonem. Odebrała, jak się później okazało, jego córka. Zapytała, kto tam, a ja odpowiedziałem: Marek Niedźwiedzki i niestety nie usłyszałem brzęczka. Stałem pod klatką minutę, drugą i jeszcze dłużej. Ostatecznie dostałem się do domu znajomego, a tam wyjaśniło się, że jego nastoletnia córka, słysząc Marek Niedźwiedzki uznała, że jej koledzy, robią sobie z niej żarty i najzwyczajniej w świecie nie otworzyła drzwi.

To jednak nie jedyna zabawna sytuacja z udziałem Marka Niedźwiedzkiego.

- Któregoś razu byłem w podróży - wspomina radomianin. - Zatrzymałem się w motelu pod Częstochową. Do dziś pamiętam minę pani, która mnie meldowała, kiedy zobaczyła moje nazwisko w dowodzie. Patrzyła to raz na dokument, to znowu na mnie i tak kilka razy. Na koniec poprosiła mnie, żebym wpisał się do księgi pamiątkowej, ale powiedziałem, że może innym razem.

CHCIAŁ SIĘ Z NIĄ UMÓWIĆ PAWEŁ DELĄG

Katarzyna Figura, na co dzień mama małej Igi i Piotrusia, śmieje się, że znanej aktorki w ogóle nie przypomina. Przyznaje, że nie przepada za nią. Zna kilka tytułów filmów, w których grała i czasami czytuje o niej w kolorowych magazynach.

- Wprawdzie nie miałam zbyt wielu sytuacji, w których moje nazwisko od razu skojarzono ze znaną aktorką - śmieje się radomianka. - Ale jedną zapamiętałam.

Katarzyna Figura pracuje w instytucji finansowej. Pewnego dnia musiała zadzwonić do kilku klientów.

- To był mój kolejny telefon. Zadzwoniłam i powiedziałam tradycyjnie: "Dzień dobry mówi Katarzyna Figura", a z drugiej strony usłyszałam: "Paweł Deląg słucham" - opowiada ze śmiechem radomianka. - Ja na to, że naprawdę mówi Katarzyna Figura, a on na to, że z drugiej strony Paweł Deląg i w dodatku dodał, że może się umówimy. Nie dało się kontynuować tej rozmowy i musiałam ją przerwać.

MAREK NIEDŹWIEDZKI

Pracuje w jednej z radomskich spółdzielni mieszkaniowych jako inspektor nadzoru. Jest żonaty. Chętnie gra w szachy. Interesuje się muzyką, psychologią,

Pracuje w jednej z radomskich spółdzielni mieszkaniowych jako inspektor nadzoru. Jest żonaty. Chętnie gra w szachy. Interesuje się muzyką, psychologią, filozofią. Lubi podróże i wędrówki. Fot. Szymon Wykrota

Pracuje w jednej z radomskich spółdzielni mieszkaniowych jako inspektor nadzoru. Jest żonaty. Chętnie gra w szachy. Interesuje się muzyką, psychologią, filozofią. Lubi podróże i wędrówki.
(fot. Fot. Szymon Wykrota)

NIECH PANI NIE WĄTPI, TO KAZIK Z KULTU

Kazimierz Staszewski, dla przyjaciół i rodziny Kazik, albo Kaziu jest radnym miejskim w Radomiu i działaczem Solidarności. Zna słynnego Kazika i kilka jego utworów.

- Jak choćby ten "Łysa jedzie do Moskwy" - śmieje się radny i wspomina kilka zabawnych sytuacji związanych ze swoim nazwiskiem.

- Dawno temu, startując w wyborach do komisji krajowej, byłem w Gdańsku. - Zgromadziło się tam sporo ludzi i co najmniej stu kandydatów. Każdy z nich miał się przedstawić. Po kilkudziesięciu wymienionych imionach i nazwiskach, sala spała. Nikt już chyba nie słuchał kandydatów. Musiałem coś zrobić, żeby poruszyć salę. Kiedy przyszła moja kolej, głośno i dobitnie powiedziałem do mikrofonu: Kazik Staszewski, ale nie ten z Kultu. Po sali przebiegł szmer i na twarzach obecnych pojawiły się uśmiechy. Udało mi się trochę przebudzić obecnych.

Inna sytuacja także miała miejsce w Gdańsku, tyle że w hotelu. Kazimierz Staszewski był tam na posiedzeniu Komisji Krajowej. Meldował się. Był z nim ówczesny senator Zdzisław Maszkiewicz.

- Recepcjonistka wzięła ode mnie dowód i przez długi czas wpatrywała się w dokument z zaciekawieniem i niedowierzaniem - wspomina Kazimierz Staszewski. - Widząc zdumienie na jej twarzy, senator Maszkiewicz, odezwał się do niej i powiedział: "Niech pani nie wątpi, to Kazik z Kultu". Przez cały mój pobyt w hotelu pani czujnie mi się przyglądała.

KINGA RUSIN

Pochodzi z Radomia. Ma 29 lat. Jest mężatką. Ma dwoje dzieci: Tosię i Mikołaja. Prowadzi działalność gospodarczą – usługi elektryczne. Studiuje pedagogikę

Pochodzi z Radomia. Ma 29 lat. Jest mężatką. Ma dwoje dzieci: Tosię i Mikołaja. Prowadzi działalność gospodarczą – usługi elektryczne. Studiuje pedagogikę w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu. Ukończyła także studium kosmetyczne.
Fot. Tadeusz Klocek

Pochodzi z Radomia. Ma 29 lat. Jest mężatką. Ma dwoje dzieci: Tosię i Mikołaja. Prowadzi działalność gospodarczą - usługi elektryczne. Studiuje pedagogikę w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu. Ukończyła także studium kosmetyczne.

(fot. Fot. Tadeusz Klocek)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie