Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kewin K. stanął przed sądem. Jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku w Wierzbicy

pst
Proces Kewina K. (drugi z prawej), oskarżonego o spowodowanie wypadku w Wierzbicy rozpoczął się w czwartek przed szydłowieckim sądem. Mężczyzna twierdzi, że nic z tego zdarzenia nie pamięta.
Proces Kewina K. (drugi z prawej), oskarżonego o spowodowanie wypadku w Wierzbicy rozpoczął się w czwartek przed szydłowieckim sądem. Mężczyzna twierdzi, że nic z tego zdarzenia nie pamięta. Piotr Stańczak
W czwartek przed Sądem Rejonowym w Szydłowcu rozpoczął się proces Kewina K., mieszkańca gminy Kowala w powiecie radomskim. Mężczyzna oskarżony jest o spowodowanie wypadku w Wierzbicy, w którym zginęły trzy osoby, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz kierowanie pojazdem bez wymaganych uprawnień.

Pierwsza rozprawa rozpoczęła rok od tragedii, do której doszło w nocy 14 sierpnia 2016 roku na ulicy Radomskiej w Wierzbicy.

Szydłowiecki wydział zamiejscowy Prokuratury Rejonowej w Przysusze oskarża Kewina K. o to, że tamtego dnia 19-letni wówczas mężczyzna, kierując osobowym mercedesem klasy S umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Na drodze, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 kilometrów na godzinę, jechał około 178 kilometrów na godzinę. Wjechał w tył mazdy, która jechała w tym samym kierunku. Auto to uderzyło w ogrodzenia pobliskich posesji. Dwoje pasażerów mazdy zginęło na miejscu, trzecia zmarła w szpitalu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Śmiertelny wypadek w Wierzbicy. Zginęły trzy osoby. Policja zatrzymała kierowcę mercedesa

Do zdarzenia doszło na ulicy Radomskiej w Wierzbicy.

Wypadek w Wierzbicy. Dwie osoby nie żyją, cztery są ranne

Obudził się w... stodole?

Oskarżony ma ukończone liceum, pozostawał do tej pory na utrzymaniu rodziców. Przed sądem nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, twierdząc, że nie pamięta żadnych okoliczności wypadku i nic nie może wyjaśnić.

- Jeśli było tak, jak jest w opisie, to bardzo żałuję swego czynu - oświadczył przed sądem Kewin K. Utrzymuje on, że obudził się w stodole, ale nie wie, czyją była ona własnością. Zatrzymał przypadkowego kierowcę, który odwiózł go do domu. Tak mówił śledczym po wypadku i zeznania te utrzymał podczas rozprawy.

W czwartek sąd przesłuchiwał jako świadków trójkę pasażerów mercedesa - 23-letniego wówczas Michała Ch., 23-letnią Karolinę O. oraz 30-letniego Błażeja Sz. Jechali oni tym autem z Kowali, gdzie wcześniej spożywali alkohol, mieli potem odwieźć do domu Karolinę O. Po drodze zatrzymali się na jednej ze stacji paliw w Wierzbicy.

Czytaj koniecznie:

Michał Ch.: - Chcą mnie „wrobić”...

Przed sądem Michał Ch. wspomniał nawet - zaskakując obecnych w sali - że od przypadkowych osób usłyszał, iż obrońcy Kewina K. chcą go „wrobić” w wypadek, że to on prowadził samochód w chwili zdarzenia. Michał Ch., który kolegował się z oskarżonym twierdzi tymczasem, że nie pamięta, jak doszło do wypadku, gdyż był upojony alkoholem, ocknął się, gdy z mercedesa wyciągał go strażak.

Karolina O. z kolei przyznała, że bała się, gdy Kewin rozwijał prędkość, o swoich obawach pisała w trakcie jazdy w smsie do przyjaciółki Aleksandry F. Telefon Karoliny jednak zaginął. - Nie mam wątpliwości, że to Kewin K. kierował samochodem. Samego momentu wypadku nie pamiętam. Po zderzeniu nie widziałam już Kewina K., wydaje mi się, że siedzenie kierowcy było puste - mówiła Karolina O., która po wypadku sama wyszła z mercedesa i siedząc na pobliskim murku czekała na pomoc służb ratowniczych.

- Od strażaków, uczestniczących w akcji ratunkowej usłyszałem, że kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia - relacjonował świadek Michał Ch. Pasażerowie mercedesa twierdzą, że od czasu wypadku nie utrzymują kontaktów z oskarżonym. Ten od roku przebywa w areszcie.

Wczorajsza rozprawa wzbudziła duże zainteresowanie mediów. Sędzia Jarosław Żurowski zezwolił dziennikarzom relacjonować przebieg procesu, niemniej jednak bez możliwości pokazywania wizerunków oskarżonego, świadków oraz pokrzywdzonych.

Kolejną rozprawę w Szydłowcu zaplanowano na 7 września tego roku.

Tragiczna noc

14 sierpnia 2016 roku, w tragicznym wypadku na ulicy Radomskiej w Wierzbicy uczestniczyły dwa pojazdy.

Mercedes uderzył w mazdę, która jechała w tym samym kierunku. Dwoje pasażerów mazdy - kobieta i mężczyzna - zginęło na miejscu. W szpitalu zmarła druga z kobiet, przebywających w tym samochodzie, kierowca auta doznał ciężkich obrażeń ciała. Ucierpieli także pasażerowie mercedesa - dwaj mężczyźni oraz kobieta. Wszyscy byli pod wypływem alkoholu. Kewin K. trafił w ręce policji kilka dni później.

W dniu, kiedy doszło do wypadku oskarżony Kewin K. nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem.

Jego prawo jazdy cofnął starosta radomski, przyczyną był nadmiar punktów karnych, jakie zebrał 19-latek. Wcześniej jednak Kewin K. także stracił prawo jazdy, gdyż dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym. 19-latek startował też w popularnych zawodach driftu, czyli samochodowej jeździe bokiem.

ZOBACZ TEŻ: Tragedia pod Wierzbicą / Uwaga TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie