Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kocham, nie biję". Radomianie są na tak

Ewelina WITKOWSKA
- Przemoc wobec dzieci to zła metoda wychowawcza, trzeba im poświęcać czas – uważają Ewa i Anna, mamy Roksany i Julii. (od prawej)
- Przemoc wobec dzieci to zła metoda wychowawcza, trzeba im poświęcać czas – uważają Ewa i Anna, mamy Roksany i Julii. (od prawej) Sz. Wykrota
Co chwilę ruszają kolejne kampanie przeciwko przemocy wobec dzieci. Reklamy telewizyjne i billboardy na ulicach pouczają, jak dobrze wychować dziecko bez bicia. Rzeczywistym problemem nie jest jednak to, czy wolno dać dziecku klapsa, ale czy jest on aktem przemocy i agresji.

Kocham.Nie biję

Kocham.Nie biję

To druga edycja kampanii mająca na celu uświadomić rodzicom, że można i warto wychowywać dzieci bez przemocy i agresji. Kampanię wspierają dodatkowo hasła "Kocham. Reaguję" i "Kocham. Nie krzyczę" i "Kocham. Mam czas". Do akcji przyłączyły się osoby znane z małego i dużego ekranu, które wraz ze swoimi dziećmi wystąpiły w spotach reklamowych. Miedzy innymi: Magdalena Różdżka, Tomasz Karolak, Agata Kulesza, Anna Dereszowska, Beata Chmielowska Olech, Piotr Adamczyk czy Rafał Królikowski. Tegoroczna kampania ma wyjątkowy charakter, gdyż jej partnerami są: Komenda Główna Policji, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz Rzecznik Praw Dziecka.

Kampanie przeciwko przemocy wobec dzieci prowadzone są już od lat. Ze zdwojoną siłą ruszają zaraz po kolejnych doniesieniach o bestialskim katowaniu niemowląt czy starszych dzieci.

Z KLAPSEM CZY BEZ?

Statystyki są przerażające. Ale czy tego typu kampanie są w stanie powstrzymać rodziców przed biciem swoich dzieci. A może budzą ich bunt przeciwko bezstresowemu wychowaniu?
Zdania radomian są podzielone. Jedni uważają, że dzieci absolutnie należy wychowywać bezstresowo, inni nie widzą nic złego w klapsach.

- Mamy teraz nastolatków wychowanych bezstresowo, robią co im się podoba, bo nie boją się żadnych kar - uważa pan Jerzy, jeden z rodziców. - Doszło do tego, że to rodzice boją się własnych dzieci, które mają większe prawa niż dorośli.

Innego zdania jest pani Ewa, mama małej Roksany.

- Nie biję własnego dziecka, choć czasem klaps by się przydał - tłumaczy kobieta. - Uważam jednak, że lepszym rozwiązaniem jest rozmowa z dzieckiem i zastosowanie jakiejś kary w stylu szlabanu na telewizję czy gry. Bicie dziecka to złe rozwiązanie, trzeba mu poświęcić czas.

STRES JEST POTRZEBNY

Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu tłumaczy, że bezstresowe wychowanie to utopia, która się ciągnie od lat.
- Do normalnego rozwoju dziecka potrzebny jest stres, to przygotowuje do dorosłego życia, ale jego rodzaj uzależniony jest od wieku, inną dawkę stresu wytrzyma dorosły a inną dziecko - mówi dyrektor. - Jednak stres wynikający z przemocy nikomu nie wychodzi na dobre.
Mimo licznych kampanii w opinii powszechnej wciąż panuje pogląd, że klaps nikomu nie zaszkodzi. Często słyszy się zdania typu: mnie ojciec lał i na człowieka wyszedłem.

- To nasz polski przywar, na całym świecie odchodzi się od bicia dzieci - dodaje dyrektor. - Dobre i mądre wychowanie to przede wszystkim sprawienie, by dziecko czuło się bezpieczne. A stosowanie przemocy nie da mu poczucie bezpieczeństwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie