Zgłoszenie o pożarze oficer dyżurny radomskiej straży pożarnej dostał w poniedziałek przed godziną 22. Paliło się w pomieszczeniu na poddaszu budynku, który zajmowała restauracja Karszówka przy ulicy Limanowskiego.
Ogień zajął też więźbę dachową i izolację oddzielającą ją od pokrycia z blachy. Żeby dogasić pożar strażacy musieli więc zrywać dach.
- Na miejscu był też nasz nowy, specjalistyczny samochód, który jest wyposażony tak, że można w nim napełniać butle powietrzne - mówi Paweł Pora z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu. - Wykorzystujemy go, kiedy jest prowadzone są długie akcję z wykorzystaniem aparatów. Przy gaszeniu restauracji tak właśnie było.
W akcji gaśniczej, która trwała prawie trzy godziny uczestniczyło 17 strażaków, na miejscu było pięć samochodów. Dojechało też pogotowie energetyczne, ale okazało się, że niepotrzebnie. W budynku już dawno odłączono prąd.
Najprawdopodobniej w Karszówce doszło do podpalenia. Nie był to zresztą pierwszy pożar tego budynku. Strażacy gasili go w ostatnią sobotę. Wtedy paliło się równocześnie w czterech miejscach, dwóch na parterze i dwóch na górze. To sugeruje, że ktoś celowo podłożył ogień. Karszówka paliła się też w ubiegłym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?