Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejowa katastrofa

Piotr KUTKOWSKI, <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Wykolejony pociąg zniszczył około 300 metrów torów.
Wykolejony pociąg zniszczył około 300 metrów torów. P. Mazur
Ekipa naprawcza zaczęła swoje prace od ustawiania wy-kolejonej lokomotywy
Ekipa naprawcza zaczęła swoje prace od ustawiania wy-kolejonej lokomotywy P. Mazur

Ekipa naprawcza zaczęła swoje prace od ustawiania wy-kolejonej lokomotywy
(fot. P. Mazur)

Pozrywana trakcja elektryczna, leżące na torach, po-wyginane wagony i porozrzucany wszędzie węgiel - tak wyglądała wczoraj linia kolejowa w pobliżu stacji Jastrząb.

Na razie jeszcze nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy.
Na razie jeszcze nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy. P. Mazur

Na razie jeszcze nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy.
(fot. P. Mazur)

Linia kolejowa prowadząca z Radomia do Skarżyska Ka-miennej. Około kilometr przed stacją Jastrząb widać na torach wielkie złomowisko. Część z wagonów wyskoczyła z szyn, część leży wywrócona. Ślady wskazują, że niektóre musiały wypaść kilkaset metrów wcześniej. Potwierdza to Marek Michta, zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Skarżysku Ka-miennej.

- Pociąg jechał z Janiszowa do Rudnik koło Częstochowy i przewoził 40 wagonów wypełnionych węglem - opowiada - W składzie były też trzy lokomotywy, z których jedna, znajdująca się w środku, nie pracowała. Około kilometr przed wykolejeniem się któryś z wagonów znalazł się poza szynami. W sumie wy-padło ich dziesięć oraz lokomotywa. Część wywróciła się.

Obraz zniszczenia

Dyrektor nie chce się wypowiadać na temat przyczyn. Mó-wi, że tym zajmuje się specjalna komisja. Może natomiast wstępnie określić zniszczenia.

- Uszkodzonych zostało 200 metrów jednego toru, i 100 metrów drugiego. Naprawy wymagają też inne urządzenia oraz sieć trakcyjna na znacznym odcinku. Trudno jest na razie mó-wić o wysokości strat. Dopiero zaczynamy je szacować, ale na pewno są bardzo duże.

Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Zaraz po katastrofie na miejsce zdarzenia przyjechali funkcjonariusze Straży Ochro-ny Kolei, który zabezpieczyli teren oraz pilnują, by nikt nie kradł wysypywanego z wagonów węgla.

Dalej nie pojedziesz

Stawianiem lokomotyw i wagonów na tory zajmuje się li-cząca 12 osób ekipa z Skarżyska, która przyjechała tu specjal-nym pociągiem ratunkowym. Kolejny taki pociąg ma nadjechać z Warszawy.

- Zaczynamy od stawiania lokomotyw. Mamy do tego specjalny pojazd, który potrafi podnieść nawet 120 ton. Do podnoszenia wagonów użyjemy natomiast specjalnego "czoł-gu", który ma przyjechać razem z pociągiem ratunkowym z Warszawy - mówi nam Piotr Dulęba, kierownik ratowniczego pociągu ze Skarżyska Kamiennej. Na miejscu jest też Andrzej Jagielski, dyrektor Zakładu Przewozów Regionalnych w Kiel-cach. Jego zdaniem jako pierwsi na utrudnienia w ruchu na tej trasie napotkali pasażerowie pociągu jadącego o godzinie 4 od strony Kielc do Lublina.

- Dalej pojechali drogą okrężną przez Stalową Wolę - re-lacjonuje - Pociąg miał dwie godziny opóźnienia. Potem pociągi jadące z Warszawy do Karkowa były od razu kierowane przez Centralną Magistralę Kolejową i przez Kozłów. Dla pasażerów wyruszających z Kielc, Radomia czy Skarżyska zorganizowali-śmy transport zastępczy. Zabierają ich autobusy.

Około godziny 13 na dworcu PKP w Radomiu stoją trzy autobusy. Kierowca jednego z nich ma już za sobą kurs ze Skarżyska. Wspomina, że planowany tuż po godzinie ósmej wy-jazd opóźnił się, bo pasażerów było znacznie więcej niż miejsc.

- Ludzi napchało się tyle, że musiała interweniować poli-cja - opowiada - Dopiero wtedy część osób opuściła autobus.

Jak dojechać?

Przed informacją na dworcu kolejka. Prawie każda osoba pyta o połączenie z Krakowem czy Kielcami. Magdalena Wi-śniewska-Uchcińska chciała wyjechać do Kielc pociągiem po-spiesznym o godzinie 11.02. Nie pojechała ani nim, ani autobu-sem. Teraz dowiedziała się, że następne połączenia ma mieć o 14.30.

- Tyle, że raz mi mówiono, że pojadę autobusem zastęp-czym, a raz, że pociągiem - żali się - Sama nie wiem, której in-formacji wierzyć...

- Osoby, które miały jechać pociągami osobowymi będą przewożone na odcinku do Skarżyska autobusami - wyjaśni pani w informacji - Pociągi pospieszne jeżdżą natomiast ob-jazdem przez Tomaszów. Powoduje to opóźnienia, ale nie są one zbyt duże. W przypadku pociągu, który przejechał już tą trasą było to 20 minut.

Jak długo potrwają jeszcze utrudnienia? Na to pytanie nikt nie potrafi udzielić odpowiedzi. Mówi się o co najmniej dwóch dniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie