Kolejowe Kozienice. Radni Mazowieckiego Sejmiku rozważą udzielenie 45 milionów złotych wsparcia na budowę linii kolejowej do Kozienic - film

Sejmik Województwa Mazowieckiego rozważa wsparcie dla projektu zgłoszonego przez Gminę Kozienice zakładającego budowę całkowicie nowej, zelektryfikowanej, przystosowanej do prędkości 160 kilometrów na godzinę linii kolejowej o długości 23,5 kilometra na odcinku Kozienice – Dobieszyn i włączenie jej w linię kolejową numer 8 Warszawa - Radom.

Wstępne Studium zakłada: zajęcie 85,5 hektara gruntów, budowę sześciu przejazdów kolejowych i trzech obiektów inżynieryjnych. Na odcinku Kozienice – Dobieszyn ma powstać pięć punktów obsługi podróżnych: Miejska Dąbrowa, Głowaczów, Świerże Górne, Łuczynów oraz Kozienice.

Radni Sejmiku będą rozmawiać o dofinansowaniu projektu w poniedziałek 6 czerwca, o godzinie 13.00 w Urzędzie Miejskim w Kozienicach, przy ulicy Parkowej 5.

Kolej w Kozienicach to temat, który już od dłuższego czasu podgrzewa społeczne nastroje całego regionu. Burmistrz gminy Kozienice oraz wójt gminy Głowaczów, przez którą również planowo ma przebiegać trasa KOLEJ+ wystąpili do Zarządu Województwa Mazowieckiego z wnioskiem o wsparcie finansowe tej inwestycji. Teraz wszystko w rękach radnych Sejmiku, który podejmie wiążącą decyzję w tej sprawie.

Koszt przedsięwzięcia zgodnie z przygotowaną dokumentacją to kwota 321 141 118 złotych. Wysokość wkładu własnego (15 procent wartości inwestycji) szacowana jest na 48 171 167 złotych. Aby projekt mógł być kontynuowany potrzebne jest wsparcie samorządu województwa mazowieckiego w wysokości 45 milionów złotych w perspektywie do roku 2028, czyli znaczna część udziału własnego samorządów gminy Kozienice i Głowaczów.

Zdaniem Marcina Podsędka wiceprzewodniczącego Sejmiku Mazowsza to właśnie rozwój transportu kolejowego to jeden z najważniejszych elementów rozwoju województwa mazowieckiego pod kątem ekonomicznym ale także komunikacyjnym.

- Absolutnie nie będzie sprawnych województw i regionów bez odpowiedniej komunikacji, bez tego by ludzie mogli komunikować się szybko, sprawnie i bezpiecznie. Bardzo cieszy fakt, że podczas komisji infrastruktury w Kozienicach radni przyjrzą się projektowi linii kolejowej Kozienice-Dobieszyn. Będę rekomendował wsparcie dla tej inicjatywy. Trafi ona na sejmik, gdyż południowa część Województwa Mazowieckiego zasługuje na szybkie połączenia

– mówi Marcin Podsędek.

Entuzjazmu realizacją projektu nie kryje także Anna Brzezińska przewodnicząca komisji infrastruktury sejmiku Mazowsza.

- Wsparcie ze środków samorządu województwa mazowieckiego to kwota blisko 45 milionów złotych. Dla mieszkańców Kozienic i sąsiednich gmin to olbrzymia szansa na rozwój gospodarczy i społeczny terenów w całym przebiegu torów kolejowych, oraz uzupełnienie lokalnej i regionalnej infrastruktury kolejowej. To olbrzymi sukces współpracy Zarządu Województwa Mazowieckiego z samorządami. To jeden z dwóch projektów kolejowych wspartych przez samorząd Mazowsza. Trzymam kciuki za realizację obu projektów, abyśmy już w 2028 roku dali mieszkańcom powiatów kozienickiego, legionowskiego, makowskiego, pułtuskiego i przasnyskiego sprawny, bezpieczny i niskoemisyjny środek transportu, umożliwiając bezpośredni dostęp do Warszawy

- powiedziała Anna Brzezińska.

Sprawę szeroko skomentował także radny sejmiku Tomasz Śmietanka, inicjator poniedziałkowego posiedzenia komisji.

– Bardzo dobrze, że ponownie wraca koncepcja usprawnienia komunikacyjnego, tym razem z poparciem rządu i samorządu Mazowsza, którą także wspieram. Pomysł połączenia Kozienic z linią Radom-Warszawa już jakiś czas temu zyskał aprobatę rządowego programu Kolej+. Wstępne założenia tej inwestycji zakładają powstanie 24 kilometrów torów, co ma łącznie kosztować, bagatela 320 milionów złotych. Program wymaga jednak, aby 15 procent tej kwoty, czyli blisko 50 milionów złotych pochodziło od samorządów gmin Kozienice i Głowaczów. Samorząd Mazowsza stoi zawsze po stronie ważnych dla rozwoju lokalnego i regionalnego inwestycji infrastrukturalnych

- zapewnia Tomasz Śmietanka, radny wojewódzki.

Radny zwrócił przy tym uwagę na fakt, że linia kolejowa Kozienice-Dobieszyn nie powstanie bez uiszczenia wkładu własnego gmin Kozienice i Głowaczów, czyli tak naprawdę samorządu Mazowsza.

Ostateczną decyzję o dofinansowaniu radni podejmą podczas najbliższej sesji Sejmiku województwa mazowieckiego.

– Pragnę zauważyć, że jeśli samorząd województwa ma pokryć praktycznie cały wkład własny tej inwestycji, to samorząd województwa, za pośrednictwem branżowej komisji, będzie przedstawiał, analizował i wdrażał swoje oczekiwania, które wychodzą naprzeciw potrzebom komunikacyjnym mieszkańców tych terenów. Samorząd województwa zobowiązuje się również zapewnić adekwatny do potrzeb tabor kolejowy, co uprzednio wymaga zbadania potoków pasażerskich w praktyce. To są bardzo poważne decyzje. Trzeba jasno mieszkańcom powiedzieć, że zapowiedzi burmistrza Kozłowskiego i posła Suskiego, że z Kozienic do Warszawy dojedzie się koleją poniżej godziny nie są możliwe do realizacji. Jeżeli wahadło kolejowe Kozienice-Dobieszyn będzie zatrzymywać się na każdym przystanku, w każdej z miejscowości, jadąc w tempie pociągu osobowego, to do samego Dobieszyna mieszkańcy Kozienic i regionu będą dostawać się w grubo ponad pół godziny. W Dobieszynie nie zatrzymują się ekspresy i pociągi pospieszne. Żeby pociągiem osobowym dotrzeć z Dobieszyna do Warszawy Centralnej wymaga to około dwóch godzin. Mieszkańcy zostali wprowadzeni w błąd i dano im złudną nadzieję błyskawicznej komunikacji. Mieszkańcy zasługują na to, aby ich poważnie traktować oraz rzetelnie informować, a także profesjonalnie badać ich potrzeby komunikacyjne oraz ich oczekiwania, tego jeszcze nie zrobiono

– mówi radny Tomasz Śmietanka.

Pomysł na linię linii kolejową Kozienice-Dobieszyn nie zamyka także listy alternatyw dla transportu kolejowego w tym rejonie. Jak wskazuje radny Tomasz Śmietanka Kozienice posiadają zelektryfikowaną, czynną infrastrukturę kolejową prowadzącą do Dęblina. Radny wskazuje to jako dodatkowe uzupełnienie dla dojazdów do Warszawy i Lublina.

– My już mamy tory do Dęblina. Szybkie szynobusy, ekspresowe wręcz wahadła Kozienice-Dęblin nie musiałby nigdzie się zatrzymywać, bo w Bąkowcu zatrzymują się już osobowe pociągi jadące z Radomia. W Dęblinie zatrzymują się za to wszystkie pociągi ekspresowe i pospieszne z dużej części kraju. Z Dęblina do Warszawy Centralnej jedzie się bez przesiadki godzinę i piętnaście minut. Godzina piętnaście plus lokalny ekspres do Dęblina na infrastrukturze, która już jest pozwoliłyby dotrzeć do Warszawy poniżej dwóch godzin, dodatkowo poprawia się oczekiwane przez mieszkańców Kozienic, w tym studentów ważne i szybkie połączenie z Lublinem (55 minut z Dęblina) i w wymiarze międzynarodowym, z Ukrainą. W okresie przejściowym trzeba również pomyśleć o autobusach- wahadłach, które woziłby ludzi z Kozienic do Dobieszyna i z powrotem po trasie bardzo zbliżonej do planowanej kolei. Wtedy można by realnie oszacować, jakie jest naprawdę zainteresowanie tą trasą i profesjonalnie zbadać potoki pasażerów, aby dostosować przyszłe zakupy taboru przez Koleje Mazowieckie do potrzeb mieszkańców. To są tematy, nad którymi w najbliższej przyszłości powinna pochylić się nasza Komisja Infrastruktury

– powiedział radny Śmietanka.