W niedzielę na deptaku bawiły się tłumy radomian
Muzyk zaśpiewał swoje największe przeboje i zabawiał publiczność anegdotami z życia artysty starszego pokolenia.
Znane nazwisko sprawiło, że ciężko było znaleźć miejsce na placu Corazziego. Próżno było też szukać wolego miejsca na ogródkach w pobliskich restauracjach. Parkingi były zapchane, ale radomianie nie rezygnowali. - Uwielbiam Zbyszka Wodeckiego i chcę go posłuchać na żywo nawet z daleka, bo ciężko z tej odległości cokolwiek dojrzeć - mówiła Anna, młoda dziewczyna, która na koncert przyszła z przyjaciółkami.
A na scenie Zbyszek Wodecki mimo słusznego wieku dał nie lada popis. Oprócz znanych utworów jak "Zacznij od Bacha", "Pszczółki Mai". "Lubię wracać tam gdzie byłem" czy "Chałupy welcome to" zaśpiewał także rockową piosenkę, która powstała dzięki jego wnuczce. Muzyk skakał i szalał po scenie dając z siebie wszystko. - Teraz wypadałoby się położyć - żartował po energicznym występie.
Oprócz piosenek muzyk sypał anegdotami jak z rękawa. Wspominał też stare czasy, kiedy zaczynała się jego kariera. - To wyższa kultura i klasa - mówili radomianie po koncercie. - Nie dość, że pięknie śpiewa to jeszcze szanuje publiczność, takich artystów już nie ma.
Koncert Zbigniewa Wodeckiego odbył się w ramach cyklu Spotkajmy się na Żeromskiego. Za tydzień na scenie przed urzędem zobaczymy zespół jazzowy Eljazz Big Band.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?