Koniec serialu „Ojciec Mateusz”? Czy ksiądz Żmigrodzki zginie zastrzelony przez przestępcę?

Przygody granego przez Artura Żmijewskiego księdza detektywa, który pomaga sandomierskiej policji w rozwiązywaniu kryminalnych zagadek, towarzyszą nam na ekranie od 2008 roku. Obecnie emitowane są odcinki 22 sezonu. Serial zyskał sobie rzesze fanów. Turyści z całej Polski przyjeżdżają do Sandomierza, aby przejść trasę Śladami Ojca Mateusza lub odwiedzić Świat Ojca Mateusza, gdzie znajdują się woskowe sobowtóry bohaterów i rekwizyty związane z serialem. Odtwórcy głównych ról na każdym kroku podkreślają, że są mocno związani z Sandomierzem i czują się tu jak w domu. Mocno zaangażowali się w pomoc dla mieszkańców podczas tragicznej powodzi w 2010 roku, uczestniczyli w wielkim koncercie charytatywnym na rzecz powodzian. Przyjeżdżają do Sandomierza nie tylko kręcić kolejne ujęcia do serialu, ale również z okazji wielu innych wydarzeń. Czy po 11 latach ta przygoda się skończy?

Jak podał portal telemagazyn.pl, w 289 odcinku, który będziemy mogli zobaczyć w czwartek 19 grudnia, inspektora Oresta Możejkę (Piotr Polk) będą dręczyły koszmary, w których zobaczy zamordowanego Mateusza. Tego samego dnia ksiądz zostanie zwabiony do katakumb. Padną strzały. Policjanci znajdą go leżącego w kałuży krwi…

Czy twórcy „Ojca Mateusza” faktycznie zdecydowali się uśmiercić uwielbianą przez widzów postać? Od kilku miesięcy pojawiają się informacje, że grający Mateusza Artur Żmijewski ma już dość pracy na planie serialu. Jeśli rzeczywiście by odszedł, czy oznacza to koniec serialu? Czy może producenci szykują jego następcę? A może rozwiązanie tej zagadki jest jeszcze inne? Dotąd filmowcy bardzo skąpo informowali o kluczowych momentach odcinków przed ich emisją. W tym przypadku jest inaczej… Jak się to wyjaśni? Żeby się o tym przekonać, nie pozostaje nam nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość do 19 grudnia, po czym zasiąść przed telewizorem i obejrzeć odcinek.

ZOBACZ TAKŻE:
Nowa figura woskowa w "Świecie Ojca Mateusza" w Sandomierzu. Można już zobaczyć Gibalskiego (WIDEO, zdjęcia)