Koniec tułaczki Jadaru

Siatkarze Jadaru Radom po raz pierwszy trenowali wczoraj w wyremontowanej hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Narutowicza. Do pomieszczeń w tym samym budynku przeniosła się także dyrekcja klubu.

Z ponadtrzytygodniowym opóźnieniem zakończył się remont miejskiej hali. W czasie weekendu rozegrano już zawody zapaśnicze. Zespół Jadaru wyjechał w poniedziałek do Warszawy na dwumecz Pucharu Polski z AZS Politechnika Warszawska, dlatego siatkarze weszli do hali dopiero wczoraj. Poprzedni trening przy Narutowicza przeprowadzili w czerwcu.

- Fajnie, kolorowo - ocenił krótko nowy wystrój hali trener Dariusz Luks. Również jego podopieczni przez kilka minut przed rozpoczęciem rozgrzewki podziwiali kolorystykę ścian i sprawdzali jakość nowej podłogi. Zbigniew Kucharski, wicedyrektor MOSiR, zachwalał wygląd hali i polecił demonstrację nowego oświetlenia.

Rolety we wszystkich oknach zadziałały, ale zapalone na chwilę reflektory przy próbie ponownego włączenia nie chciały się zaświecić. Po kilku chwilach niepokoju okazało się, że przed ponownym uruchomieniem muszą wystygnąć, co zajmuje około 10 minut. Na próbę zamontowane zostały także słupki do siatki. W odnowionej hali po raz pierwszy od kilku tygodni radomianie trenowali w komplecie. Razem z kolegami ćwiczył środkowy Mykoła Karzow.

Wszystko obserwowali dyrektor klubu Bogdan Domagała i jego zastępca Janusz Stańczuk, którzy od poniedziałku urzędują w jednym z pomieszczeń w hali. Trwa remont kawiarni, gdzie znajdą się biura klubu. Pierwsze spotkanie naszego zespołu z AZS PZU Olsztyn rozegrane zostanie w niedzielę.