Kolejna skarga na kontrolerów miejskich autobusów. Tym razem zgłosiły się radomianki, które miały ważny bilet. Z tym nie zgadzała się kontrolerka. Po przejechaniu czterech przystanków sprawa się wyjaśniła. - A my spóźniłyśmy się na spotkanie w urzędzie - żalą się dziewczyny.
Chodzi o zmiany komunikacji związane z budową obwodnicy. Od kilku miesięcy pasażerowie na podstawie jednego biletu mogą przesiadać się do linii Z23 z autobusów linii 3, 4, 6, 9, 21, 23, 25 i odwrotnie. Tego notorycznie nie chcą uznawać niektórzy kontrolerzy. A taki komunikat widnieje na stronie Miejskiego Urzędu Dróg i Komunikacji w Radomiu i w autobusach.
CHAMSKA KONTROLA
Monika i Milena Majewskie jechały w czwartek z Godowa do centrum miasta. Wsiadły w linię Z23 a później przesiadły się do autobusu numer 25. - Siostra miała wizytę w Powiatowym Urzędzie Pracy - tłumaczy Milena.
Bilet skasowały tylko w linii Z23 i zachowały do kontroli na dalszą podróż. W kolejnym autobusie trafiły na kontrolę. - Akurat wysiadałyśmy przy ulicy Maratońskiej, kiedy wsiedli kontrolerzy i od razu zagrodzili nam drogę jakbyśmy były złodziejkami - opowiadają dziewczyny. - Pokazałyśmy bilety i legitymację, ale kontrolerka stwierdziła, że bilety są nieważne. Była bardzo niemiła.
W końcu po przejechaniu czterech nadprogramowych przystanków i telefonie do kierownika "kanar" dał się przekonać, że takie są teraz zasady. - Pani była bardzo nieprzyjemna, nie zna obecnych zasad i nawet nas nie przeprosiła za swoje zachowanie - denerwują się dziewczyny. - A najgorsze, że to już kolejny raz i wciąż ta sama kontrolerka numer 12. Kogo tam zatrudniają?
BĘDZIE KONFRONTACJA
Dziewczyny spóźniły się na wizytę w urzędzie. Udały się więc do szefa Agencji Ochrony Osób i Mienia Reflex, której pracownicy kontrolują bilety w radomskich autobusach. - Ten pan mnie zna, bo już trzeci raz jestem z tym samym problemem - opowiada Milena. - Nie można raz a porządnie wytłumaczyć pracownikom, że na czas remontu możemy jeździć na bilecie z Z23 innymi liniami z Prędocinka?
Kiedy dziewczyna zwróciła też uwagę na brak kultury pracowników, usłyszała, że sama może się zatrudnić i resocjalizować kontrolerów. - Pan zdziwiony zapytał gdzie ja się uchowałam. Ręce opadają jak traktuje się ludzi - mówią dziewczyny.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Markiem Miałkowskim z Agencji Ochrony Osób i Mienia Reflex. - Nasi kontrolerzy są informowani o zarządzeniach Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji. Sprawa jest w trakcie wyjaśniania - tłumaczy Marek Miałkowski. - Wpłynęła reklamacja, czekam na raport od kontrolera. Będzie też konfrontacja pań i kontrolerki. Na razie bez wyjaśnienia sprawy nie mogę nic o tym powiedzieć.
Do sprawy powrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
