Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrolerzy zatrzymali trzynastolatkę. Ojciec: to było nadużycie

Tomasz DYBALSKI, [email protected]
- Nie mam wątpliwości do tego, że mandat został wypisany słusznie, ale zachowanie kontrolerów było, moim zdaniem nieprawidłowe – mówi Michał Majewski, pokazując wezwanie do zapłaty, które otrzymała jego córka.
- Nie mam wątpliwości do tego, że mandat został wypisany słusznie, ale zachowanie kontrolerów było, moim zdaniem nieprawidłowe – mówi Michał Majewski, pokazując wezwanie do zapłaty, które otrzymała jego córka. Tomasz Dybalski
Czy złamali przepisy obowiązujące w Radomiu?

Włodzimierz Wolski, przewodniczący Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Radomiu:

- Dokładnie w takiej samej prawie kontaktowałem się z Rzecznikiem Prawo Obywatelskich i orzecznictwo jest w tej sprawie jasne. Kontrolerzy powinni zapytać dziewczyny, dokąd jedzie a potem, jeśli nie skończyli wypisywania mandatu, razem z nią wysiąść z autobusu. Kontrolerom nie wolno zatrzymywać osoby małoletniej w autobusie.

- Moja córka została wypuszczona z autobusu w miejscu, którego nie zna na kilkunastostopniowy mróz - opowiada nasz czytelnik. - Sprawę będziemy wyjaśniać - mówią w firmie kontrolującej i Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji.

Trzynastoletnia Klementyna jechała w poniedziałek ze szkoły. Wsiadła w "dwójkę" na przystanku przy ulicy Głównej. Na przystanku przy rondzie na Okulickiego miała przesiąść się w inny autobus. W międzyczasie do autobusu wsiedli kontrolerzy. - Miałam bilet, ale go nie skasowałam - przyznaje gimnazjalistka.

TO WYSIĄDZIESZ DALEJ

Klementyna najpierw próbowała tłumaczyć się kontrolerom. Ci zagrozili, że jeśli nie poda im danych, wezwą policję. Dała im więc szkolną legitymację. - Problem w tym, że autobus był już na przystanku, na którym córka chciała wysiąść. Powiedziała o tym kontrolerom, ale pojazd już ruszał. Liczyła więc na to, że wysiądzie na kolejnym przystanku - opowiada Michał Majewski, ojciec dziewczyny.

Kontrolerzy nie pozwolili Klementynie jednak opuścić autobusu także na kolejnym przystanku. - Kiedy powiedziałam im, że muszę tu wysiąść, że się przesiadam, jeden z nich odpowiedział mi: to wysiądziesz dalej - relacjonuje trzynastolatka.

DZWONIŁA ZAPŁAKANA

Ojciec dziewczyny przywołuje zapis w regulaminie przewozów, który mówi o tym, że jeśli pasażer chce wysiąść na przystanku a dał już kontrolerom dokument tożsamości, to powinni wysiąść i dokończyć czynności na przystanku.

- Ten przepis został ewidentnie złamany - podkreśla pan Michał. - Córka mogła wysiąść z autobusu na ulicy Narutowicza, ona nie zna tej części miasta. Zadzwoniła do mnie zapłakana, prosiła, żebym po nią przyjechał.

Zanim ojciec dojechał po córkę, spędziła ona w stresie jakiś czas na kilkunastostopniowym mrozie. - Wieczorem dostała wysokiej gorączki, cały czas jest zdenerwowana - mówi Michał Majewski. - Od razu zaznaczam, że nie chodzi mi o anulowanie mandatu, córka nie skasowała biletu, więc został on wypisany jak najbardziej słusznie. Zachowanie kontrolerów było jednak nieprawidłowe.

KOLEJNY PRZYPADEK

Włodzimierz Wolski, przewodniczący radomskiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci uważa tę sprawę za skandal.

- Tym bardziej, że to nie jest pierwszy taki przypadek, z którym się spotykam - mówi Wolski. - Przetrzymywanie osoby małoletniej w autobusie, wysadzanie jej z pojazdu w miejscu, którego nie zna i to na kilkunastostopniowy mróz jest bezprawne i karygodne. Rodzice trzynastolatki powinni złożyć zawiadomienie do prokuratury - uważa przewodniczący.

BĘDĄ WYJAŚNIAĆ

Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji zapewnia, że sprawa będzie wyjaśniona. - Autobus, w którym doszło to tej sytuacji jest monitorowany. Zwróciliśmy się do przewoźnika o udostępnienie nagrania. Jeśli relacja pasażerki i jej ojca się potwierdzą, będziemy wyciągać konsekwencje - zapowiada Dębski.

W podobnym tonie wypowiada się Marek Miałkowski z Agencji Ochrony Osób i Mienia Reflex, której pracownicy kontrolują bilety w radomskich autobusach.

- Będę w tej sprawie rozmawiał z kontrolerem, który wypisał mandat, chcę poznać także jego wersję. Wszelkie wątpliwości na pewno rozwieje nagranie z monitoringu - uważa Miałkowski i dodaje, że skargi na zachowanie kontrolerów nie wpływają często.

- Cyklicznie przechodzą oni szkolenia i rozmowy dotyczące przepisów i zachowania wobec pasażerów - mówi przełożony radomskich kontrolerów i zaprasza do siebie Michała Majewskiego. - Chcemy poznać szczegółową relację. Ta sprawa musi zostać wyjaśniona - zapewnia Marek Miałkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie