Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Hydrotrucku Radom bez strzelca nie poradzili sobie ze Startem Lublin (ZDJĘCIA)

Sylwester Szymczak
Sylwester Szymczak
Fragment meczu
Fragment meczu Fot. Sylwester Szymczak
W niedzielny wieczór koszykarze Hydrotrucku Radom przegrali ze Startem Lublin. Nasi zawodnicy od straty 20 - punktowej doprowadzili tylko do 5 punktowej straty, ale w końcówce zabrakło im sił i skuteczności.

Hydrotruck Radom - Polski Cukier Pszczółka Start Lublin 65:70 (23:25, 8:20, 15:15, 19:10)

Hydrotruck: Ireland 25 (2), Ostojić 12, Lewandowski 9 (1), Zegzuła 6 (1), Kaljević 5, Wall 4, Dzierżak 2, Żmudzki 0, Zalewski 0.
Start: Lamb 29 (1), Dziemba 17 (3), Carter 9 (1), Taylor 5, Jeszke 5 (1), Kostrzewski 3, Szymański 2, Sharkey 0, Obarek 0, Ciechociński 0.

Naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny, które nie sa zadowolone z dotychczasowych wyników. Hydrotruck u siebie jeszcze nie przegrał, a lubelski zespół z nowym sponsorem miał być w czołówce tabeli, a przed ostatnią kolejką zajmował przedostatnie miejsce. W radomskim zespole zabrakło AJ Englisha, który oficjalnie został urlopowany na dwa tygodnie, a nieoficjalnie wiadomo, że raczej w Radomiu już nie zagra i klub szuka na jego miejsce kogoś nowego.
Samo spotkanie zaczęło się dobrze dla gości od stany 1:7. Radomski zespół starał się odpowiadać dobrymi akcjami i po trzech minutach było już 7:10. Drużyna grała falowo. Ze stanu 11:17 doprowadziła do stanu 18:20, po czym za chwilę goście szybko odskoczyli na siedem "punktów". Końcówka na szczęście należała do gospodarzy. Dobry fragment, punkty i ważną zbiórkę zaliczył Filip Kraljevic.
Źle zaczęli gospodarze drugą kwartę. W dwóch akcjach popełnili błąd kroków, do tego faul ofensywny i Start zaczął budować przewagę. Na pierwsze punkty ze strony Hydrotrucku trzeba było czekać ponad 4,5 minuty. Dopiero zespół rozruszał najstarszy w zespole Daniel Wall, który po wejściu zdobył cztery punkty. To były jednak krótkie przebłyski dobrej gry, bo w przeważającej mierze gospodarze razili nieskutecznością. Niespełna dwie minuty przed przerwą było już 29:41. Goście na przerwę schodzili prowadząc różnicą 14 punktów.
Na początku trzeciej kwarty ta przewaga lublinian wzrosła. Dwie minuty przed końcem lublinianie popełnili faul niesportowy i po rzutach wolnych i skutecznych akcjach Irelanda zrobiło się 48:56. Na zakończenie trzeciej kwarty było 46:60, ale na początku ostatniej części spotkania goście popełniali niepotrzebne faule, a takich okazji Anthony Ireland nie zwykł marnować. Zrobiło się 54:60. Podkręceni dopingiem kibiców, gospodarze jeszcze zerwali się, aby wrócić do meczu. Było już 59:64 na 2,5 minuty przed końcem. Niestety dwa błędy w ataku sprawiły, że goście powiększyli przewagę do stanu 59:68.
Marek Popiołek, trener Hydrotrucku: - W ostatnich trzech meczach Lublin grał z energią i to było widać. W pierwszej połowie nie graliśmy tak źle, jak wskazywałby wynik. Rozmawiałem z zawodnikami, że jeśli bedą trafiać otwarte rzuty to możemy dogonić zespół z Lublina. W drugiej połowie tylko 25 straconych punktów. Wypełniliśmy większość założeń defensywnych, ale inne elementy zawiodły.

wkrótce również galeria zdjęć kibiców

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie