W poniedziałek, 5 czerwca w Starostwie Powiatowym odbyło się wspólne posiedzenie pięciu Komisji Rady Powiatu Kozienickiego, poświęcone sytuacji kozienickiego szpitala. Radni mieli okazję porozmawiać z dyrektorem placówki.
Co z tą chirurgią?
Wiele uwagi poświęcono tematowi oddziału chirurgicznego. Blok operacyjny jest w opłakanym stanie, niewiele się tam zmieniło od lat 80. Do końca roku szpitale w całym kraju muszą podnieść standardy. Nie ma szans, żeby udało się to zrobić na kozienickiej chirurgii w tak krótkim czasie. Dyrektor przyznaje, że potrzebna jest budowa nowego bloku operacyjnego.
- Baza lokalowa jest w złym stanie. Rozważaliśmy remont oddziału, ale nie jest to możliwe. Jest tam za mało miejsca, powinien być dwa razy większy. Remont wiązałby się z jego zamknięciem i nie byłoby możliwości wykonywania zabiegów w tym czasie - tłumaczył Pawlik.
Miejsce na nowy blok operacyjny jest, gorzej natomiast z pieniędzmi. O kosztach nikt nie mówi, ale te z pewnością poszłyby w miliony złotych.
Czy zatem oddział zostanie zamknięty? Wszystko zależy od decyzji ministerstwa.
- Na razie może funkcjonować do 31 grudnia 2017 roku. Nie sądzę, żeby tego terminu nie przedłużono na przykład do 2020 roku. Wiele szpitali w całym kraju ma podobne problemy. Jest szansa, że będzie to przedłużone dla wszystkich bądź w indywidualnych rozmowach - zaznaczył Pawlik.
Kozienicki szpital wiąże spore nadzieje z nową siecią szpitali, bo miałby się znaleźć w drugiej, wyższej kategorii. Nie wiadomo jednak jak będzie wyglądało finansowanie placówek, bo znane obecnie informacje dotyczą tylko pierwszego kwartału, październik - grudzień 2017.
Więcej sprzętu i strata
Omówiono też sytuację finansową szpitala. Według szacunków strata ma wynieść około 2,94 miliona złotych i będzie o około 500 tysięcy złotych wyższa niż rok temu.
Co ciekawe, większa strata wynika z większych kosztów tak zwanej amortyzacji (koszt związany ze zużywaniem się środków trwałych). W ubiegłym roku szpital otrzymał sporo nowego sprzętu, który generuje większe koszty w bilansie.
Sytuacja kadrowa
Sytuacja kadrowa w kozienickim szpitalu jest dość płynna. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zwolniło się 30 osób, a przyszło 24. Jak podkreśla dyrektor Jarosław Pawlik, bardzo trudno jest pozyskać nowych lekarzy, którzy często wybierają duże miasta. Wszystkie rozmowy toczone są indywidualnie, zwykłe ogłoszenia o pracę nie przynoszą efektów. Kogo zatem brakuje najbardziej?
- Od ręki jesteśmy gotowi przyjąć trzech internistów i dwóch pediatrów. Oddziały funkcjonują, ale tych osób potrzeba żeby był komplet i komfort pracy - mówi Pawlik.
Zobacz także: Zmiany w szpitalu na Józefowie w Radomiu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?