Przekonuje, że z jego działki zostało zabranych aż dziewięć arów w stosunku do tego, co zapisane jest w akcie notarialnym.
O sprawie pisaliśmy przed kilku laty. Firma budująca drogę z Józefowa do Władysławowa wylała asfalt na polu Krzysztofa Mieśnika. Był to siedmiometrowy zjazd na polną drogę.
ODERWANY ASFALT
Właściciel działki zerwał asfalt. Aby go usunąć wynajął urządzenie do cięcia z piłą diamentową. Samo oderwanie grubego na 13 centymetrów asfaltu też nie było łatwe, potrzebny był do tego podnośnik hydrauliczny. - To była samowola budowlana. Firma budująca drogę nie miała żadnych stosownych pozwoleń, planów, dokumentacji, a przede wszystkim wylano asfalt na mojej działce - utrzymuje Krzysztof Mieśnik. Jego zdania nie podzielili wówczas inspektorzy drogowi z Lipska, którzy zawiadomili policję o zniszczeniu drogi. Prokuratura umorzyła jednak sprawę.
Problem polnej drogi, lub - jak utrzymuje Krzysztof Mieśnik - nieutwardzonego dojazdu na jego polu, powrócił po pewnym czasie. Śladem drogi sąsiad zbudował nawodnienie swojego sadu. Urząd Miejski w Lipsku uznał, że inwestycję zrealizowano zgodnie z przepisami. - Wynająłem geodetę, który bez żadnych wątpliwości stwierdził, że to wszystko dzieje się na moim polu. Mało tego. Nie tylko asfaltowy zjazd był na mojej działce, ale również asfaltowa droga wchodzi w "moją własność". Z wyliczeń wynika, że zabrano mi bezprawnie aż dziewięć arów - mówi Krzysztof Mieśnik.
SĄD ZDECYDUJE
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Lipsku. Niedawno swoją opinię wydał biegły sądowy, który uznał, że w 1930 roku podczas scalania gruntów wydzielano z działek trzymetrowe pasy na nieutwardzone pasy drogowe. Krzysztof Mieśnik ma jednak dokumenty już z 1939 roku, w tym akt notarialny i mapy geodezyjne, na których rzeczywiście nie ma żadnej drogi. Sąd w Lipsku nie wydał jeszcze orzeczenia w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?