Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto na plus a kto na minus? Oceniamy powiat przysuski

/Sok/
Koniec roku, to czas podsumowań. Wracamy do najważniejszych wydarzeń 2011 roku w przysuskim powiecie i osób, które brały w nich udział lub miały na nie wpływ.

Stawiając im symboliczne plusy i minusy wskazujemy, kogo warto nagrodzić za działania na rzecz mieszkańców regionu czy promocji powiatu, a kogo upomnieć za pozorne działania.

MINUS PRZYZNAJEMY

Tadeuszowi Tomasikowi burmistrzowi Przysuchy. Przypominamy, że to burmistrz odpowiada za porządek w mieście i ma realną władzę, by pogonić podległe mu służby. Tymczasem od ponad roku widzimy, co dzieje się w każdy targowy wtorek przy drodze krajowej numer 12. Obok tej drogi działają dwa targowiska, które bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo kierowców i pieszych. Jest niebezpiecznie. Wprawdzie targowiska leżą na prywatnych terenach, ale przez wiele miesięcy władzom miasta to nie przeszkadzało.

Tam działał tymczasowy targ, a władze miasta tolerowały to, czekając na dokończenie nowej hali. Brak zdecydowania i bezradność mści się dzisiaj: traktowane jako tymczasowe targowiska są dziś nie do ruszenia. Za to w mieście pozostał brud i bałagan. Powstała nowa hala targowa została oddana o wiele za późno, nie przyciąga kupców. Co zrobić z bałaganem wokół targowisk, wciąż nie wiadomo.

Minus otrzymuje także lekarka, ordynator szpitala w Przysusze. Przysuscy policjanci zwalczający przestępczość korupcyjną ustalili, że 48-letnia lekarka, ordynator oddziału neurologicznego Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Przysusze przyjmowała korzyści majątkowe od pacjentów przebywających na oddziale i ich rodzin. Ujawniono dotychczas 10 przypadków korupcji. Wszystko wskazuje na to, że do sądu wpłynie niedługo akt oskarżenia. Lekarka pracuje w przysuskim szpitalu od prawie 10 lat. Kobiecie grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Na trzecim miejscu - minus otrzymuje Rada Gminy i Miasta w Przysusze. Od samorządu, który kieruje największym miastem w regionie wymagamy czegoś więcej, niż tylko administrowania. Działania rady są nijakie, nie trafiają do szerokiej świadomości. Nie ma żadnego przełomu w najważniejszych sprawach: nie ma napływu inwestorów do Przysuchy, nie ma ściągania do miasta nowych firm, nie ma propozycji choćby ograniczenia bezrobocia w mieście. Jest tylko trwanie. Działanie Rady w dotychczasowej formie byłyby może do zaakceptowania, gdyby pracy było pod dostatkiem, a młodzi nie wyruszaliby za chlebem.

Samorząd winien też uważniej pilnować budżetu w czasach kryzysu. Dla przykładu: nie widać oszczędności w gminnej oświacie, a kilka milionów trzeba dopłacić z budżetu. Jednak zamiast oszczędzania, szukania nowych pomysłów na prowadzenie oświaty, lepiej ponarzekać na niską dotację i wciąż sięgać do kieszeni podatnika.
PLUS PRZYZNAJEMY

Robertowi Fidosowi, wójtowi Borkowic. Działanie wójta można określić, jak zapowiedź klęski przekuć w sukces. Najpierw, z powodu malejącej liczby uczniów, trzeba było zamknąć szkołę podstawową w Ruszkowicach. Jednak w tym roku udało się w tym roku w szkole uruchomić Szkołę Muzyczną I stopnia. Dało to też okazję, by utrzymać jednocześnie młodsze klasy ze szkoły podstawowej. Szkoła muzyczna działa w Ruszkowicach od września.

Organizacyjnie wchodzi w skład Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Borkowicach. Uczniowie pochodzą nie tylko z gminy Borkowice, ale też z gmin: Przysucha, Wieniawa i Chlewiska. Zajęcia są prowadzone przez doświadczonych nauczycieli. Jest to jednocześnie pierwsza szkoła artystyczna w całym powiecie. To także przykład, że nawet w Przysusze nie udało się zrobić podobnej placówki.

Plusa przyznajemy także Piotrowi Papisowi, wójtowi Klwowa. Także potrafił pokazać, że nawet w trudnych sytuacjach trzeba szukać rozwiązania. Gdy nawałnica w lipcu spustoszyła gospodarstwa, wójt zorganizował festyn charytatywny. Dochód z koncertów, wystaw, aukcji, trafił na potrzeby poszkodowanych rolników. Ponad 20 tysięcy osób, jakie przyszło na festyn nie mogło się mylić: warto było popierać takie działania.

Ponadto w Klwowie blisko 30 niepełnosprawnych osób ma zajęcie w powstałym Zakładzie Aktywności Lokalnej. Zakład stawia na sferę usług - rehabilitację, ale także przygotowywanie imprez okolicznościowych, szkoleń.

Plusa dostaje też od nas Bartosz Babicki, trener i nauczycielowi wychowania fizycznego z Publicznej Szkole Podstawowej w Gielniowie. Kolejny raz pan Bartosz pokazuje, jak w niewielkiej miejscowości zaangażować ludzi do uprawiania sportu.

Nauczyciel inicjuje wiele imprez sportowych, jak biegi, czy rozgrywki piłkarskie. Kierowana przez pana Bartosza drużyna dziewcząt UKS Wiktoria Gielniów zajęła w Turnieju Orlika o Puchar Premiera Donalda Tuska zajęła pierwsze miejsce ma Mazowszu i walczyła w finale krajowym w Warszawie. Ta sama ekipa była w finałach dwóch innych turniejów piłkarskich. Okazuje się, że warto mieć pomysły i wciągać w nie innych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie