Wystrzały karabinów, niemieccy żołnierze i polscy piechurzy. W piątek tłumy ludzi obejrzało inscenizację historyczną "Dziś do Ciebie przyjść nie mogę". Widowisko poprzedziło otwarcie wystawy "Z lilijką i karabinem. Radomscy harcerze w latach 1920 i 1944".
Widowisko z udziałem grup rekonstrukcyjnych, w tym zmotoryzowanego oddziału niemieckiego z Puław, polskiej kawalerii z Garbatki, piechoty niemieckiej z Radomia oraz i grup partyzanckich z Iłży, Kozienic i Radomia osadzone zostało w realiach wojny i okupacji 1939-1945. W tym roku udział w inscenizacji wzięli także przedstawiciele stowarzyszenia Sprężyści ze swymi historycznymi rowerami.
Podobnie jak w poprzednich latach pomysłodawcą i organizatorem jest radomski historyk Przemysław Bednarczyk. Podczas widowiska z wielką pasją opowiadał zebranym co się dzieje na terenie Muzeum Wsi Radomskiej. Epizodów było kilka. Przypominały one ważne choć zapomniane postacie młodych bohaterów z Radomia i okolic, między innymi: Kazimierz Załęski, Jadwiga Lipińska, bracia Seredyńsy czy Edmund Stasiecki.
Przemysław Bednarczyk opowiadał między innymi o niemieckiej piechocie niosącej pomoc swoim rannym motocyklistom, o Polakach, którzy przeganiali Niemców bagnetami a w tle było słychać przerażające wystrzały karabinów. Niektórzy widzowie cofali się o kilka kroków słysząc huk. - Impreza rewelacyjna, jesteśmy tu pierwszy raz - mówili Kamila i Maciej Zięba, którzy przyjechali do skansenu. - Trochę głośno, ale tak to właśnie wyglądało na prawdziwej wojnie. Fajnie się to ogląda na żywo.
Spore zaskoczenie inscenizacja wywarła na Katarzynie i Leszku z Warszawy, którzy zajrzeli do Radomia przypadkiem. - Przejeżdżaliśmy i zobaczyliśmy, że jest tu skansen - mówili. - Jak weszliśmy okazało się, że jest tu impreza historyczna. Wspaniała sprawa.
Oprócz widowiskowych walk widzowie mogli też podpatrzeć, jak wyglądało życie ludzi w tamtych latach. - Niemiecka ekspedycja sprawdza czy gospodarze trzymają się przepisów dotyczących prowadzenia własnej działalności gospodarczej - relacjonował Przemysław Bednarczyk. - Pomagali im w tym nasi polscy granatowi policjanci, którzy często wyjątkowo perfidnie wysługiwali się Niemcom wskazując niektóre gospodarstwa. Pamiętajmy jednak, że nie każdy granatowy policjant był zły.
W przerwach pomiędzy poszczególnymi epizodami grała grupa Gloria Victis Projekt. To grupa muzyków, którzy postanowili w rockowej tonacji przypominać o niełatwej, tragicznej ale też wspaniałej historii naszego kraju.
Podczas trwania imprezy radomscy harcerze organizowali gry i zabawy dzieci i młodzieży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?