Trwa budowanie kobiecego siatkarskiego zespołu E.Leclerc Radomka Radom na nowy sezon 2020/2021.
Pochodząca w Minnesoty rozgrywająca Samantha Sweliger Swenson ma 23 lata. Przyjmująca Janisa Johnson ma 29 lat.
W nowym sezonie 2020/2021 - zdaniem francuskiego portalu block-out.fr obie siatkarki mają reprezentować E.Leclerc Radomkę Radom.
Samantha Sweliger Swenson i Paulina Zaborowska odpowiadałyby za rozegranie w radomskiej drużynie. W E.Leclerc Radomką pożegnałyby się dwie siatkarki na tej pozycji - Paulina Szpak i Katarzyna Olczyk.
Z kolei przyjmująca Janisa Johnson zajęłaby miejsce innej Amerykanki Veroniki Jones-Perry, która w trakcie minionego sezonu trafiła do E.Leclerc Radomki z ligi włoskiej.
Z E.Leclerc Radomki oprócz Pauliny Szpak i Katarzyny Olczyk odchodzą, przyjmująca Emilia Mucha, środkowa bloku Argentynka Julietta Lazcano i atakująca Azerka Marharyta Azizowa. Z powodów osobistych przerwę w grze będzie miała atakująca Majka Szczepańska-Pogoda. Odchodzi także trener Adam Grabowski.
Z pewnych informacji z radomskiego klubu, to wiadomo, że oprócz Pauliny Zaborowskiej, na nowy sezon zostają środkowa bloku Klaudia Laskowska oraz libero Agata Witkowska.
Kto jest w kręgu zainteresowań E.Leclerc Radomki. To Julia Twardowska, przyjmująca Budowlanych Łódź i Justyna Łukasik, środkowa bloku Legionovii Legionowo.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- QUIZ z tajemnic fabuły "Znachora". Na to mało kto z widzów zwraca uwagę. Dasz radę?
- Mężczyźni o tych imionach są najgorszymi mężami. Mają trudny charakter
- Nie żyje aktor i reżyser, który przełamywał bariery. Miał 95 lat
- Tarantino rezygnuje ze spin-offu swojego hitu. Miał to być „łabędzi śpiew” reżysera