Longin Pinkowski opowiadał o swojej twórczości w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia w Radomiu

Na spotkanie ze znanym radomskim malarzem przyszło wielu sympatyków sztuki. Longina Pinkowskiego "przesłuchiwało" dwóch profesjonalistów: Łukasz Rudecki, dyrektor artystyczny Elektrowni i Mariusz Jończy, historyk sztuki, kurator wystawy.

Longin Pinkowski przedstawił swoje spojrzenie na malarstwo. Co liczy się w malarstwie? Kolor, pamięć i wyobraźnia. Co dla niego, Pinkowskiego, jest jeszcze ważne? Intuicja, gest malarski, iluzja i rozum. Istotna jest też tajemniczość.

- Nie maluję nigdy do samego końca - tłumaczył artysta. - Niech pozostanie na obrazie tajemnica, którą widz zechce sam sobie odgadnąć.

Wystawa Longina Pinkowskiego przygotowana przez Elektrownie dokumentuje wieloletnią twórczość artysty i jest kolejnym elementem projektu przypominającego i podkreślającego znaczenie radomskiej Grupy M-5 w lokalnym oraz ogólnopolskim ruchu plastycznym.

Wydawnictwo i ekspozycja przybliżają, choć nie wyczerpują w pełni, spektrum zainteresowań Longina Pinkowskiego, niemniej jednak z zespołu zgromadzonych dzieł wyłania się charakterystyczny i reprezentatywny obraz jego działalności.

Jego twórczość jest odzwierciedleniem temperamentu i sposobu rozumienia otaczającego świata, materializacją emocji i osobistą transmisją „pejzażu wewnętrznego”. Na przestrzeni wielu lat pracy artysta wytworzył własny, indywidualny język formalny, łączący poszukiwania w zakresie koloru z charakterystycznym ekspresyjnym gestem.

Atrakcją spotkania był pięknie wydany katalog wystawy, który... nie zdążył na otwarcie ekspozycji. Teraz artysta mógł złożyć autograf na egzemplarzach nabytych przez wielbicieli jego talentu.

Kto jeszcze nie widział pięknej wystawy Longina Pinkowskiego niech się pośpieszy, bo ekspozycja czynna jest do 6 listopada.