Łukasz Gruszka, działacz pro life z Radomia: - Wokół projektu o aborcji jest wiele kłamstw

Lekarze będą bali się wykonywać zabiegów ratujących życie kobiet, badania prenatalne będą zabronione, a matki, które poroniły staną przed sądem . To argumenty przeciwników waszego projektu. Prawdziwe?

To absolutna nieprawda. To raczej obraz tego, jak bardzo manipulowany jest nasz przekaz, w czym niestety uczestniczą głównie duże opiniotwórcze media. To również obraz skali kłamstw, jakie serwuje się ludziom, którzy są bardziej podatni na różne manipulacje. Sądzę, że większość Polaków, w tym osób, które zwalczają projekt, nie zna w ogóle jego zapisów. Stąd takie bzdury w mediach, czy różne akcje „Ratujmy kobiety”. To tak szczytne hasło, że zarówno pan, jak i ja chętnie byśmy się pod nim podpisali. Problem tylko w tym, że w naszym projekcie ustawy życie i zdrowie kobiet są chronione.

Skąd więc akcje przeciwko zmianom w prawie?
Za całą tą wielką histerią, bo tego inaczej nie można nazwać, stoją środowiska zwolenników aborcji, a potem działa już psychologia tłumu. Setki osób, często z bardzo szlachetnych pobudek chcą protestować przeciwko czemuś, co im się przedstawia, a co nie jest prawdą. Gdyby tylko ktoś znalazł 15 minut czasu i zadał sobie trud przeczytania projektu, to stwierdziłby, że nie ma przeciwko czemu protestować. Projekt jest dostępny na stronie organizacji Ordo Iuris, można znaleźć go w internecie.

Tyle tylko, że obecna większość sejmowa może ten projekt ekspresowo uchwalić.

Muszę podkreślić, że nasz projekt jest tylko propozycją, punktem wyjścia do ustawy. To nie jest projekt PiS, jak twierdzą niektórzy, tylko projekt obywatelski. Zresztą co jakiś czas składaliśmy podobne projekty w Sejmie, mieliśmy po kilkaset tysięcy podpisów obywateli, ale były one odrzucane. Teraz większość sejmową mają osoby deklarujące się jako obrońcy życia, więc mają okazję, aby to udowodnić, mogą pracować nad nową ustawą. W naszej ocenie jest ważne, aby całkowitą ochronę życia wpisać w porządek prawny państwa.

Wróćmy do argumentów waszych przeciwników. Ciąża pozamaciczna skazuje kobietę na śmierć, bo każdy lekarz będzie się bał wykonać jakikolwiek zabieg.

A dlaczego? W ustawie nie ma nic na ten temat poza zapisem, że w przypadku zagrożenia życia kobiety, na przykład w wyniku ciąży pozamacicznej, lekarz ma obowiązek stosować dostępne procedury medyczne w celu jej ratowania. To sprawa oczywista.

Idźmy dalej. Kobiety i lekarze będą musiały tłumaczyć się z poronień przed prokuratorem.
To kolejna bzdura! W polskim prawie jest coś takiego jak domniemanie niewinności. Bardziej chodzi o to, by lekarz nie wykonał nielegalnego zabiegu, albo ktoś nie nakłaniał kobiety do usunięcia dziecka. Według nas takie przypadki powinny być ścigane i karane.

Ale takie matki staną przed sądem, prawda?

Nie mamy takich intencji. Każdy taki przypadek jest złożony, często wielowątkowy. Są panie, które traktują zabicie dziecka jak zabieg, a są takie, które zrobiły to na przykład po namowach. Dlatego nie można mówić, że każda kobieta stanie przed sądem. Stąd też zapis, że sąd ma możliwość odstąpienia od wymierzenia kary.

Czy badania prenatalne będą zakazane?

Bzdura! W projekcie nie ma nic na ten temat . Obecnie badania bywają one wykonywane po to, by wykryć chorobę, kwalifikującą dziecko do aborcji. My zaś chcemy, aby pomagały one głównie w leczeniu nienarodzonych.

To dlaczego każecie kobietom rodzić dzieci z gwałtów?

A czy wie pan ile było przypadków aborcji tego rodzaju w Polsce? W 2014 roku... jeden. Przy tego rodzaju sprawach, to głównie otoczenie nalega na „usunięcie problemu”. W ten sposób za ohydny czyn zwyrodnialca karę ponosi niewinne dziecko, a kobieta ma tylko dodatkową traumę. Zawsze pozostaje adopcja. To lepsze rozwiązanie niż zabijanie.