Ważni samorządowcy zarabiają kilka razy więcej niż każdy z nas, ale i tak narzekają na tak zwaną "ustawę kominową", która nie pozwala podnosić ich pensji. Przepisy ograniczające zarobki i diety samorządowców to z kolei utrapienie dla szefów samorządowych działów kadr. Muszą bowiem stale kontrolować, czy wysokości wypłacanych pensji wraz z wszystkimi dodatkami nie przekraczają wyznaczonych limitów. Zarobki ograniczają różne przepisy, limitujące pensje zasadnicze, ale także wysokość dodatków funkcyjnych i specjalnych.
Do tego obowiązuje w Polsce generalny "przepis kominowy", który nie pozwala osobom pełniącym funkcje w samorządzie zarabiać miesięcznie więcej niż czterokrotność przeciętnej pensji w kraju, podawanej przez Główny Urząd Statystyczny. Obecnie ta średnia wynosi 3458 złotych.
Limitami można tłumaczyć spore "spłaszczenie" zarobków prezydentów miast, burmistrzów, starostów, wójtów. Niekiedy wójt niewielkiej gminy wiejskiej zarabia tylko trochę mniej niż prezydent Warszawy, albo marszałek wielkiego województwa.
Porównując zarobki samorządowców trzeba powiedzieć o jednej istotnej rzeczy. Niekiedy liczby podawane w uchwałach rad gmin, czy powiatów nie przekładają się na liczby wynikające z oświadczeń majątkowych. Wynika to stąd, że w samorządach płacone są sowite specjalne nagrody, albo "trzynastki".
Trudno też racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego prezydent miasta zarabia mniej niż szefowie faktycznie podległych magistratowi spółek miejskich.
Ile zarabiają najlepiej opłacani samorządowcy w regionie radomskim? Pełny ranking w czwartek w papierowym wydaniu "Echa Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?