Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mała Ojczyzna - Duża Sprawa. Mirosław Ziółek, wójt gminy Pionki Samorządowcem Roku w powiecie radomskim i całym regionie

Izabela Gajewska-Kopczyńska
Mirosław Ziółek, wójt gminy Pionki od siedmiu kadencji, został wybrany Samorządowcem Roku 2019 w regionie radomskim.
Mirosław Ziółek, wójt gminy Pionki od siedmiu kadencji, został wybrany Samorządowcem Roku 2019 w regionie radomskim. Urząd Gminy Pionki
Już siódmą kadencję jest wójtem w swojej gminie. Stawia nie tylko na drogi i kanalizację, ale także na infrastrukturę sportową, czy bezpieczeństwo. Mirosław Ziółek, wójt gminy Pionki został wybrany Samorządowcem Roku w powiecie radomskim i całym regionie w naszej redakcyjnej akcji „Mała Ojczyzna - Duża Sprawa”. W jej trakcie ocenialiśmy włodarzy oraz radnych miast i gmin w całym regionie.

Jest Pan Wójtem Gminy Pionki od 24 lat! Nie sposób nie zapytać o receptę na sukces.
- Faktycznie, to moja siódma kadencja na tym stanowisku, ale wcześniej, od 1990 roku, byłem zastępcą wójta. Wtedy nauczyłem się pracy w samorządzie. Wbrew pozorom, mój staż pracy nie jest czymś wyjątkowym, podobnie długo rządzą samorządowcy w jeszcze kliku gminach regionu radomskiego. Szczerze powiedziawszy, to nigdy nie zastanawiałem się nad „sukcesem”. Staram się po prostu słuchać mieszkańców, bo to przecież oni mnie wybrali. Spotykam się z ludźmi, rozmawiam o ich problemach, a potem staram się szukać rozwiązania. Kontaktu z ludźmi nauczyłem się pracując przez osiem lat jako doradca rolniczy w Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Radomiu. Pomaga mi też otwartość, oraz fakt, że nigdy nie należałem, i nie zamierzam należeć do żadnej partii politycznej, choć miałem wiele takich propozycji. Moim zadaniem jest przede wszystkim spełniać oczekiwania mieszkańców i sprawiać, by żyło im się coraz lepiej.

ZOBACZ:

W ostatnich wyborach musiał Pan - po raz pierwszy - zmierzyć się z kontrkandydatem w drugiej turze.
- Mieszkańcy nadal mi ufają i na mnie głosują, za co szczerze im dziękuję, ale po ostatnich wyborach zaświeciła mi się czerwona lampka. Co prawda, było pięciu kandydatów na stanowisko wójta, a mnie zabrakło do zwycięstwa około 140 głosów, ale pomyślałem wtedy, że może po dwudziestu paru latach czas zaplanować jeszcze szersze działania na rzecz poprawy jakości życia w gminie. Mój program wyborczy to nie tylko czcze obietnice, ale realny plan działania, który realizuję od dwudziestu kilku lat. Oczywiście, modyfikujemy działania gminy w zależności od sytuacji, ale podstawowe założenia od lat są takie same, bo wynikają z potrzeb mieszkańców.

Jakie to założenia?
- Od samego początku stawiam na oświatę. Kiedy przyszedł niż demograficzny i gminy likwidowały szkoły, ja się uparłem, że nie dam zamknąć żadnej z siedmiu naszych placówek, chociaż wiedziałem, że utrzymanie trzech z nich jest nieekonomiczne. Teraz te placówki świetnie się rozwijają, a dzieci uczą się w przyjaznej atmosferze. Szkoły są odnowione, a przy każdej zostały wybudowane boiska i place zabaw.

Jak współpracuje się Panu z Radą Gminy?
- Jestem dumny z tego, że w naszym samorządzie nie ma miejsca na politykę. Na sesji inauguracyjnej powiedziałem radnym: „ Polityka była do momentu wyborów, a teraz bierzmy się do roboty”. U nas liczą się sprawy gospodarcze, inwestycje i radni to rozumieją, za co bardzo im dziękuję.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Wydaje mi się, że codzienne życie w gminie Pionki niewiele różni się od zamieszkania na przedmieściach Radomia.
- To prawda, bo mamy tu wszystko, czego mogą oczekiwać mieszkańcy. Nie zapomnieliśmy o infrastrukturze. Gmina jest zwodociągowana, na 35 naszych miejscowości tylko w trzech brakuje kanalizacji, ale mamy już dokumentację i w przyszłym roku zaczniemy inwestycję. Mamy około 140 kilometrów dróg gminnych, są wyremontowane bądź na nowo wybudowane. Zdarzają się jeszcze gruntowe drogi dojazdowe, ale w Radomiu także takie znajdziemy. Mamy pięć stacji uzdatniania wody, one wymagają modernizacji, ale już przygotowujemy dokumentację techniczną. W gminie jest oczyszczalnia ścieków i planowana jest jej modernizacja. Drogi są oświetlone, niektóre miejscowości posiadają gazociąg, dzieci są dowożone do szkół. Nad bezpieczeństwem mieszkańców czuwają świetnie wyposażone jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. Mamy trzy placówki zdrowia POZ, powstał kompleks boisk sportowych w Jedlni przy których działa Gminny Klub Sportowy, został wybudowany nowy budynek Urzędu Gminy, zostało wybudowane pełnowymiarowe boisko trawiaste do piłki w Suskowoli z zapleczem gospodarczym, przy którym działa Gminny Klub Sportowy Legion Suskowola.

Jeśli dodać do tego piękne położenie w Puszczy Kozienickiej, to wychodzi nam idealne miejsce do życia.
- Uważam, że jestem szczęściarzem, że mogę mieszkać w tak pięknej gminie. Na ponad 230 kilometrów kwadratowych powierzchni aż 60 procent to lasy. Za tym idzie czyste powietrze, piękne tereny rekreacyjne, cisza, spokój, którego tak szukają teraz ludzie. Kiedy w latach 90-tych zaczynałem tu pracować, w gminie było 7300 mieszkańców, teraz jest o jedną trzecią więcej. Ludzie uciekają z miasta i osiedlają się u nas. To cieszy, ale i zmusza do podjęcia nowych wyzwań na rzecz dalszej poprawy jakości życia.

Jakie są zatem Pana marzenia, jeśli chodzi o gminę?
- Chciałbym dokończyć budowę sieci kanalizacyjnej na terenie całej gminy. To ważna sprawa dla mieszkańców, którzy wspierają te działania. Chciałbym jak najlepiej wykorzystać potencjał rekreacyjny gminy. Wystarczy spojrzeć na ilość ludzi, którzy przyjeżdżają w weekendy na „Królewskie Źródła”. Także w Suskowoli jest jeziorko, gdzie można by stworzyć ciekawe miejsce rekreacji, przyciągające turystów z całego regionu. Coraz więcej ludzi przyjeżdża do nas na rowerach, stąd potrzeba stworzenia odpowiedniej infrastruktury. Chciałbym stworzyć też jak najlepsze warunki dla młodych rodzin, które osiedlają się w naszej gminie. Jest u nas jedno przedszkole w Suskowoli, ale planujemy utworzenie drugiego, przy szkole w Jedlni. Cieszy mnie fakt, że wśród mieszkańców coraz więcej jest stowarzyszeń, mamy cztery koła gospodyń wiejskich. Z sympatią patrzę i kibicuję poczynaniom pań z Zalesia, które są bardzo aktywne, uczestniczą w wielu imprezach, i przydałoby im się miejsce spotkań. Aktywni są także seniorzy z gminy Pionki, im także przydałby się lokal do spotkań, a przy tym chciałbym stworzyć przy boiskach w Jedlni i Suskowoli tereny rekreacyjne, z których mogliby korzystać mieszkańcy w różnym wieku.

Gmina jest jedną z największych, a Pan nie ma zastępcy. Czy znajduje Pan czas na odpoczynek, hobby?
- Mam to szczęście, że mieszkam w pięknej Suskowoli, gdzie mam dom i gospodarstwo rolne. Część już przekazałem synowi. Przy domu stoi woliera, w której żyją ptaki ozdobne, kurki, bażanty indyjskie. Dalej, za altaną stoi 11 uli. Mieszkamy na skraju lasu, nie dokarmiam pszczelich rodzin, nie używam chemii, więc mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że mam ekologiczny miód. Popołudniami lubię usiąść na altanie i patrzeć, jak pszczoły pracują. Wtedy odpoczywam.

Mirosław Ziółek
Ma 64 lata. Absolwent zootechniki w Akademii Rolniczej w Lublinie. Po skończonych studiach pracował w latach 1982-1990 jako doradca rolniczy w Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Radomiu. Z kolei w latach 1990-95 pełnił funkcję zastępcy wójta gminy Pionki, a potem nieprzerwanie do dziś jest wójtem tej gminy. Ma żonę Elżbietę i syna Tomasz. Wójt Mirosław Ziółek mieszka w Suskowoli w gminie Pionki, gdzie ma 3-hektarowe gospodarstwo rolne. Jego największe hobby to hodowla ptaków ozdobnych, ma też niewielką pasiekę pszczelarską.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie