Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maliszewska: Mogę zrobić dużo, ale nie mogę też niczego obiecać

PS
Rafał Oleksiewicz
– Przyjechałam tu na pewno jako jedna z najlepszych zawodniczek i jestem tego świadoma, ale takiej otoczki wokół siebie nie chcę robić, bo wiem, że są to dopiero moje pierwsze Mistrzostwa Europy, na które przyjeżdżam jako bardziej świadoma zawodniczka – mówi przed Mistrzostwami Europy liderka polskiej kadry w short tracku Natalia Maliszewska.

Najlepsi europejscy zawodnicy w short tracku przyjechali do holenderskiego Dordrecht, gdzie od piątku do niedzieli będą rywalizować o medale Mistrzostw Europy.

Maliszewska, liderka Pucharu Świata na dystansie 500 metrów, nie ukrywa, że cały czas jeszcze się uczy.

– Moim celem jest to, by stawać się coraz lepszą zawodniczką. Chodzi o to, żebym była na tyle świadomym i sprytnym zawodnikiem, by nic na lodzie nie mogło mnie zaskoczyć. Jestem jeszcze młodą zawodniczką na tym poziomie i będę starała się zrobić wszystko, co w mojej mocy, tak jak robiłam to od początku sezonu. Ale wiem, że ten sezon, który chciałabym, żeby zaowocował najbardziej jest dopiero za cztery lata – mówi.

W Holandii jest dziesięciu polskich zawodników, ale tylko czworo – Natalia Maliszewska i Nikola Mazur wśród kobiet oraz Rafał Anikiej i Mateusz Krzemiński wśród mężczyzn – rywalizować będzie indywidualnie w wieloboju. Pozostali zawodnicy wystartują tylko w sztafetach.

– W naszej dyscyplinie bardzo wiele zależy od szczęścia. Tu wiele się dzieje – lód jest śliski, upadki się zdarzają, są przepychanki, bo przecież mamy kontakt ze sobą w trakcie biegów – i jest to sport nieprzewidywalny, ale jednocześnie bardzo ciekawy do oglądania – dodaje najlepsza polska short trackistka.

Impreza rozpocznie się w piątek od biegów eliminacyjnych na 1500 metrów. Później zawodnicy rywalizować będą w eliminacjach 500 metrów i 1000 metrów oraz w sztafetach. Biegi finałowe rozpoczną się w sobotę. Impreza wzbudza olbrzymie zainteresowanie kibiców, a organizatorzy informują, iż większość biletów jest już sprzedana. W Holandii zarówno rywalizacja łyżwiarzy na dużym torze, jak i w short tracku wzbudza wielkie emocje. Holenderscy sponsorzy chętnie finansują łyżwiarstwo, o czym świadczy również fakt, że firma z tego kraju – OTTO – jest sponsorem polskiej kadry.

– Nie mogę niczego przewidzieć, bo nie jestem wróżką, choć bardzo bym tego chciała. Chciałabym podejść do tego ze spokojną głową wiedząc, że jestem liderką Pucharu Świata i mogę tutaj zrobić dużo, ale jednocześnie niczego nie mogę obiecać – mówi Maliszewska.

Mistrzostwa Europy zakończą się w niedzielę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Maliszewska: Mogę zrobić dużo, ale nie mogę też niczego obiecać - Gazeta Pomorska

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie