Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Możdżonek. „Z najwyższego punktu widzenia”: Siatkarska kadra kobiet jest pełna zaszłości [FELIETON]

Marcin Możdżonek
Reprezentacja Polski siatkarek z trenerem Stefano Lavarinim
Reprezentacja Polski siatkarek z trenerem Stefano Lavarinim wiktor guminski/nowa trybuna opolska
Odnoszę wrażenie, że – biorąc pod uwagę stronę sportową - zasadne wydaje się pytanie, czy siatkarskie mistrzostwa świata kobiet, które zostaną w tym roku rozegrane w Polsce, były nam rzeczywiście potrzebne? Bolesna prawda jest bowiem niestety taka, że w ostatnich latach nasza reprezentacja żeńska grała poniżej oczekiwań kibiców. I pewnie samych zawodniczek też. A przede wszystkim - poniżej potencjału.

Teraz jest nowy trener, Stefano Lavarini, jest więc też nowa nadzieja, ale… Reprezentacja znajduje się w przebudowie, i pewnie czeka nas kilka lat oczekiwania na efekty. Fani powinni uzbroić się w cierpliwość, bo pozytywne zmiany nie przyjdą od razu. Problemów namnożyło się w ostatnich latach sporo, i trzeba czasu – a także znaczącej wymiany kadrowej – aby udało się o nich zapomnieć.

Mam oczywiście świadomość, że trwająca Liga Narodów to nie są priorytetowe rozgrywki. Tylko poligon doświadczalny, na którym zawodniczki mogą się ogrywać. I wyciągać wnioski, a przede wszystkim trenować różne zagrania, różne taktyczne warianty, różne ustawienia. Kilka czołowych siatkarek jest zresztą nieobecnych, zatem tym bardziej nie ma sensu przywiązywać wagi do wyników, ale…

Gołym okiem widać, że w męskiej siatkówce zaplecze jest szersze; i to znacznie szersze. I to jest swego rodzaju paradoks, bo generalnie siatkówkę trenuje więcej dziewczynek niż chłopców, i to nie tylko w najmłodszych rocznikach. Tyle że potem gdzieś znikają. Dlatego ludzie kierujący dyscypliną powinni zadać sobie pytanie: - Jak to się dzieje, że mamy tyle zdolnego narybku, a nie potrafimy tego przełożyć na jakość i wyniki żeńskiej reprezentacji? Ostatnie medale w mistrzostwach Europy zdobywaliśmy przecież w latach 2003, 2005 i 2009, przy czym po dwa najwcześniejsze, z najcenniejszego kruszcu, sięgnęły Złotka trenera Andrzeja Niemczyka. To była naprawdę złota generacja, po której jednak pojawiła się potężna dziura…

W męskiej odmianie siatkówki potrafimy wprowadzać zawodników na światowy poziom regularnie; od wielu od lat. Natomiast w siatkówce żeńskiej tak się nie dzieje. I to jest naprawdę zastanawiające. Mimo że eksportujemy zarówno panów do ligi włoskiej, w przyszłym sezonie trafi tam Kamil Semeniuk, jak i panie - w Italii grają choćby Magda Stysiak i Joasia Wołosz, która jest tą kapitalną rozgrywającą, i regularnie występuje w finałach Ligi Mistrzów - nie potrafimy jakoś u kobiet przenieść tego na poziom reprezentacyjny.

A w każdym razie nie potrafiliśmy, bo liczę, że w końcu uda się podnieść jakość kobiecej drużyny narodowej. Na tyle, aby mogła znaczyć tyle, co na przykład Serbia. Wszyscy powinniśmy mieć jednak świadomość, że przed trenerem Lavarinim jest naprawdę wiele ciężkiej pracy. Największym problemem jest chyba brak doświadczenia drużyny w rozgrywkach na najwyższym poziomie. Cieniem na poziom reprezentacji, ale też i klimat w zespole i wokół niego kładą się jednak także standardy – a raczej ich brak – z niedawnej długiej kadencji poprzedniego selekcjonera. Trener Jacek Nawrocki najpierw przedstawił w związku sensowny plan pracy, ale później okazało się, że nie radzi sobie z naszymi paniami. Przede wszystkim - mentalnie.

Afery obyczajowe, które są tajemnicą poliszynela, pominę. Ich pokłosiem była sytuacja w której zawodniczki komunikowały się ze szkoleniowcem przez media, jednoznacznie dając wszystkim do zrozumienia, że atmosfera w reprezentacji jest daleka od idealnej. W takich warunkach nie sposób skupić się na najbliższym treningu, a co dopiero myśleć o zbudowaniu drużyny, która będzie w stanie rywalizować, jak równy z równym, z najlepszymi ekipami globu. Nasze reprezentantki mają ogromny potencjał i jestem przekonany, że teraz będą przyjeżdżały na zgrupowania z wielkim entuzjazmem. I zrobią wszystko, aby nasza kadra, w ślad za panami, zajmowała wysokie miejsce w światowym rankingu FIVB.

Mam nadzieję, że znakomita większość obyczajowych zaszłości jest już wyczyszczona – ale generalnie sytuacja, którą odziedziczył Lavarini była nie do pozazdroszczenia. I trzeba mieć to na uwadze przed tegorocznymi mistrzostwami świata, których będziemy współgospodarzem. Bo nasze oczekiwania powinny być adekwatne do tego, co kadra prezentuje obecnie w Lidze Narodów. Czyli – niestety - bardzo umiarkowane… Dopóki jednak piłka w grze, ja będę z całych sił trzymał kciuki za naszą drużynę!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marcin Możdżonek. „Z najwyższego punktu widzenia”: Siatkarska kadra kobiet jest pełna zaszłości [FELIETON] - Dziennik Polski

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie