Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka z Grójca zabiła dziecko, ale nie poniesie kary. Dlaczego?

Izabela KOZAKIEWICZ
Biegli orzekli, że 24 - latka była całkowicie niepoczytalna.

Tak było

Tak było

24 - latka w poniedziałek, 16 lipca wyszła z domu i zabrała ze sobą między innymi kosmetyki i lekarstwa dziecka oraz kilka swoich rzeczy, między innymi dokumenty, pieniądze i kartę bankomatową. Tego samego dnia ruszyły policyjne poszukiwania. Szukano jej między innymi w okolicy Grójca, ale o zaginięciu powiadomione były wszystkie jednostki policji w kraju. Sprawdzane były hotele i szpitale, informację rozesłano do instytucji prowadzących w kraju okna życia. Policjanci prowadzili też swoje czynności operacyjne. Przez kilka dni telefon kobiety milczał. Wiadomo natomiast, że w czwartek, 19 lipca jej zalogował się w Grójcu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kobietę w czwartek ktoś zauważył na jednej z ulic miasteczka i powiadomił o tym policję. Kobieta została zatrzymana.

- W przypadku opinii takiej treści, nie mamy innej możliwości, jak umorzenie postępowania - mówi Tomasz Kulpa, prokurator rejonowy w Grójcu. Kobieta nadal przebywa na oddziale szpitala psychiatrycznego.

Sprawa ma swój początek w lipcu 2012 roku. Wtedy wszystkich zelektryzowała wiadomość o zaginięciu 24 - letniej mieszkanki Grójca i jej maleńkiej córeczki. Po kilku dniach kobietę odnaleziono, miała ze sobą ciało dziecka, które nie żyło już od kilku dni.

Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci dziewczynki było utonięcie. 24 - letniej Beacie CH. postawiono zarzut dzieciobójstwa. Grójecka prokuratura wnioskowała o trzymiesięczny areszt tymczasowy dla kobiety. Sąd Rejonowy w Grójcu przychylił się do tego wniosku. Zdecydował jednak, że ze względu na stan psychiczny kobieta ma być umieszczona w zakładzie leczniczym.

Tam zbadali ją biegli. Uznali jednak, że potrzebna jest obserwacja psychiatryczno - sądowa, wnioskowali o nią 18 październik. 13 listopada Sąd Okręgowy w Radomiu wydał na nią zgodę i zarządził, że ma ona trwać nie dłużej niż cztery tygodnie.

Obserwacja, na oddziale, w którym przebywała kobieta, zaczęła się 16 listopada i trwała do 13 grudnia. Biegli opinię wydali dopiero w 14 lutego tego roku.

- Biegli uznali w swojej opinii, że w czasie popełnienia czynu kobieta miała całkowicie zniesioną zdolność do rozpoznania znaczenia swojego czynu i pokierowania swoim postępowaniem - cytuje opinię biegłych prokurator rejonowy w Grójcu Tomasz Kulpa.

Po zapoznaniu się z opinią, 28 lutego Prokuratura Rejonowa w Grójcu umorzyła postępowanie wobec Barbary Ch.. Uznano, że kobieta nie popełniła zarzucanego jej czynu ze względu na stan niepoczytalności.

- Po opinii biegłych nie mieliśmy innej możliwości - tłumaczy prokurator Kulpa. - Nie ma też podstaw do kwestionowania tej opinii po tak długiej obserwacji.

Barbara Ch. nadal przebywa na oddziale psychiatrycznym, teraz już za własną zgodą. W połowie lutego prokuratura uchyliła areszt wobec kobiety.

- Gdyby opinia biegłych wskazywała, że Barbara Ch. może w przyszłości popełnić przestępstwo o znacznej szkodliwości społecznej moglibyśmy wystąpić o internację, czyli umieszczenie kobiety na oddziale psychiatrycznym. W tym przypadku jednak biegli nie wskazali na takie niebezpieczeństwo, nie mamy podstaw do stosowania tego typu środków - wyjaśnia prokurator Tomasz Kulpa.
Decyzja prokuratury o umorzeniu postępowania jest nieprawomocna.

Izabela KOZAKIEWICZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie