[galeria_glowna]
Tuż za rynkiem kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa z XIX wieku.
(fot. Marzena Kądziela)
TROCHĘ HISTORII
Najpierw była tu wioska biskupstwa warmińskiego, Henryków, założona w 1336 roku. Potem miejscowość zajęli Krzyżacy i to właśnie oni, w 1386 roku podnieśli wioskę do rangi miasta nadając mu nazwę Passenheim. I aż trudno dziś uwierzyć, że miasteczko było ważnym ośrodkiem handlowo - rzemieślniczym z browarem, młynem, gorzelnią, warsztatami rzemieślniczymi, zajazdami, karczmami, kamienicami w rynku i ratuszem.
Różnego rodzaju klęski i wojny spowodowały upadek Pasymia, który należał do wielu właścicieli. Pod koniec XVI wieku wybuchł tu pożar, który strawił niemal całe miasteczko. Zostało zaledwie dziewięć domów, zamek i kościół ewangelicki. Zamek rozebrano w 1615 roku na budowę ratusza. Początek XVIII wieku przyniósł kolejne nieszczęście - epidemię dżumy, która zabrała do grobów 200 osób. Sto lat później splądrowały Pasym wojska cesarza Napoleona, a chwilę potem kolejna epidemia, tym razem cholery, zdziesiątkowała mieszkańców.
Przełom wieków XIX i XX to dobry okres dla miasta - powstają drogi, kościół, szpital, straż pożarna, gazownia, mleczarnia, szkoła, sąd grodzki, wodociąg z wieżą ciśnień i łaźnią miejską. Po pierwszej wojnie światowej Pasym postawił na turystykę. Pierwszy ośrodek sportów wodnych nad rzeką Kalwą zbudowano w 1923 roku, potem powstały pensjonaty, hotel, restauracja. Druga wojna zniszczyła Pasym w 30 procentach. W 1946 roku nastąpiła degradacja miasteczka do rangi wsi. Prawa miejskie Pasymowi przywrócono dopiero w 1997 roku.
W latach 70. XX wieku nad jeziorami Kalwa, Leleskim i Saskiem zaczęły powstawać liczne pola namiotowe i ośrodku wczasowe. W latach 90. większość z nich podupadła, podobnie jak zakłady pracy w samym miasteczku.
(fot. Marzena Kądziela)
PRZYSTAEK PRZY MAPIE
W centralnym punkcie miasta stoi ratusz z 1855 roku. Przy rynku kolorowe, nieco wyblakłe, ale mające dusze kamienice. Są dwie smażalnie ryb (najlepsze okonie w barze U Jasnego), restauracja, sklepy spożywcze i wielka tablica pokazująca mapę gminy Pasym. Koniecznie trzeba się przy niej zatrzymać, bo dopiero wtedy widać, jak cudowne położenie ma miasteczko zamieszkałe obecnie przez 2600 osób. Z każdej strony jeziora i lasy - można wybierać i przebierać, gdzie zamieszkać, gdzie wybrać się na pieszą lub rowerową wycieczkę. Pani sprzedająca w kiosku chętnie doradzi, bo doskonale zna okolicę.
Najpierw jednak trzeba pospacerować po uliczkach w poszukiwaniu pozostałości murów obronnych z XIV wieku, kościoła ewangelicko - augsburskiego z XIV wieku ze starymi organami, na których grywają podczas koncertów najwięksi organiści. Znad zieleni wyłania się piękna wieża ciśnień z początku XX wieku, a nad domami góruje strzelista wieża z czerwonej cegły kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa z XIX wieku.
(fot. Marzena Kądziela)
SCENY Z SERIALU NA ULICACH PASYMIA
Kto oglądał serial "Dom nad rozlewiskiem" czy "Miłość nad rozlewiskiem", pamięta kolorowe kamieniczki i wąskie uliczki miejskie. Niektóre z nich prowadzą wprost do jeziora. Właściciel lodziarni wspomina czasy, gdy naprzeciwko jego lokalu działali przez wiele dni filmowcy. - To było wielkie wydarzenie dla nas - mówi. - Wielu mieszkańców zagrało w filmie. To była fajna przygoda. Szkoda, że zdjęcia do kolejnej serii są kręcone nie w Pasymiu, ale w Ostródzie.
Od miejscowych dowiadujemy się także o pensjonacie Małgorzaty Kalicińskiej, pisarki, której powieści stały się kanwą dla serialu. Jedziemy starą, wąską drogą na Dźwierzuty i po 10 kilometrach zjeżdżamy w szutrowy trakt na Budy. Po kilkuset metrach znad pasa zieleni wyłania się dach dawnej stajni folwarcznej, w której autorka urządziła pensjonat. Tam ponoć powstawały karty popularnych książek. Pisarka splajtowała, a kilka lat temu majątek, w którym po wojnie był PGR, kupiła rodzina z Warszawy. Jest tu pałacyk, w którym po remoncie ma być elegancki pensjonat i Słońce Mazur - domki kampingowe na rozległej łące otoczonej lasem i wodą. Raj. Cisza, spokój, telefony często nie mają zasięgu. Rewelacja!
(fot. Marzena Kądziela)
WĘDRÓWKI PIESZE I ROWEROWE
Przez lasy wokół Pasymia prowadzi wiele szlaków turystycznych. Niektóre po skarpach, z których przez drzewa widać jeziora. Nie ma tu motorówek czy hałaśliwych skuterów wodnych. Od czasu do czasu dostrzegamy jedynie łódkę, na której z ogromną cierpliwością siedzą wędkarze.
Odwiedzamy Elganowo z płatną plażą (3 zł), wieś Leleszki położoną nad czyściutkim jeziorem Leleskim, gdzie swe domy ma wielu warszawiaków. Szukamy uroczego jeziora Kośno ulubionego przez amatorów samotności, wędrujemy po wioskach z letniskami. Sympatyczna sprzedawczyni z jedynego w Elganowie sklepu opowiada, jak przed laty za niewielkie pieniądze osoby, przede wszystkim z Warszawy, kupowały działki nad jeziorem. Niektórzy przyjeżdżają tu od ponad 20 lat, nie tylko latem, ale także na weekendy w innych porach roku, bo, jak twierdzą, tylko na Mazurach można odzyskać psychiczną równowagę po codziennym nerwowym życiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?