W Żyrardowie nie zagrał Marcin Kocik, który nabawił się urazu kolana. Okazało się, że zespołowi zabrakło jego spokoju. Mecz rozpoczął się dla radomian bardzo źle. Po dwóch przegranych setach, w kolejnych zdołali częściowo opanować nerwy i doprowadzić do tie breaka, którego wygrali na przewagi.
- Podobno najważniejszy jest wynik, ale jeśli najważniejsze mecze są dopiero przed nami, to styl również powinien być istotny - przyznał po meczu Wojciech Stępień, trener Czarnych. - A my zagraliśmy słabo. Ale trudno zagrać dobrze, jeśli sami tworzymy sztuczny strach.
Żyrardowianka Żyrardów - Czarni Radom 2:3 (25:21, 25:20, 18:25, 22:25, 16:18)
Czarni: Gonciarz, Prygiel, Szumielewicz, Surma, Staniec, M. Ostrowski, Filipowicz (libero) oraz Kleczaj, Górski, Pszenny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?