Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna koczuje przy śmietniku w Pionkach i nie chce pomocy

Jakub Wojtaszewski radom @echodnia.eu
Pan Stefan koczuje przy śmietniku bloku przy ulicy Adasia Guzala w Pionkach i nie chce pomocy.
Pan Stefan koczuje przy śmietniku bloku przy ulicy Adasia Guzala w Pionkach i nie chce pomocy. Pionki 24
Wielki problem z mężczyzną, który koczuje pod śmietnikiem przy ulicy Adasia Guzala w Pionkach. Służby są bezradne, bo ten... nie zgadza się na żadną pomoc.

- Mam rentę, mam mieszkanie i nie potrzebuję od nikogo pomocy - zapewnia człowiek, który od kilkunastu tygodni koczuje po klatkach i pod blokami przy ulicy Adasia Guzala w Pionkach.

- Trzeba jakoś pomóc temu człowiekowi nim stanie się tragedia. Dlaczego nikt nie potrafi z tym nic zrobić?! - pytali lokatorzy.

Lubi świeże powietrze

Pana Stefana spotkaliśmy siedzącego na kanapie tuż obok śmietnika. Już na pierwszy rzut oka wydaje się, że nic nie jest w porządku. Zaniedbany, zarośnięty, a na nogach setki obsiadających go much. Chętnie godzi się na rozmowę.
- Najlepiej czuję się na świeżym powietrzu. Nie chcę iść do szpitala, bo mi tam nie pomogli. Niech ludzie dadzą mi święty spokój, bo tego potrzebuję najbardziej - tłumaczy.

Mieszkańcy mają inne zdanie na ten temat. - Jakoś trzeba pomóc temu człowiekowi. Koczuje pod naszym blokiem od kilkunastu tygodni. Czasem można go spotkać śpiącego w klatce albo leżącego na środku drogi. Proszę spojrzeć na jego nogi. Niech mu ktoś pomoże zanim dojdzie do tragedii. Czy trzeba czekać aż wydarzy się najgorsze? - pytają z przekąsem.

A pomocy nie chce

Po telefonach z prośbą o interwencją w niedzielę na miejsce przyjechała policja i karetka pogotowia ratunkowego. Pan Stefan odmówił jednak pomocy i zabrania go do szpitala. Od mundurowych dowiedzieliśmy się, że sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że mężczyzna ma meldunek w bloku położonym kilkaset metrów dalej.

- Nie możemy go przecież aresztować skoro nie zrobił nic złego. Nie mamy też środków prawnych ani pomocowych, żeby rozwiązać tę sytuację - usłyszeliśmy.

Co będzie, gdy zrobi się zimno? - Mam swój pokój w mieszkaniu, które dostałem z zakładu pracy i tam pójdę - zapewnia pan Stefan.

Sprawą zainteresowaliśmy Jolantę Michajluk, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Zapewniła nas, że wyśle na miejsce pracownika socjalnego, który zbada sprawę na miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie