Elżbieta Pisarska i Agata Tyczyńska wychowują chore dzieci i korzystają z pomocy lekarza psychiatry w Poradni Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży przy ulicy Reja. W naszej redakcji pojawiły się już drugi raz z tym samym problemem. Twierdzą, że od kiedy zaufanego i kompetentnego lekarza, lubianego przez młodych pacjentów zastąpiono innym, ich dzieci nie chcą kontynuować leczenia.
Kobiety pytają czy jest szansa na przywrócenie dawnego lekarza?
- Interweniujemy również w imieniu innych matek. Od sierpnia ubiegłego roku ulubiony lekarz naszych pociech już nie pracuje w poradni, zastąpiła go inna lekarka - mówią matki.
Kobiety szukają pomocy u dyrekcji szpitala psychiatrycznego, piszą też pisma do Narodowego Funduszu Zdrowia. Jak kilka miesięcy temu tłumaczył Włodzimierz Guzowski, dyrektor naczelny lecznicy, psychiatra, którego przywrócenia domagają się matki odszedł z poradni ze względów formalnych.
- Nie ma stosownych uprawnień by leczyć młodych pacjentów - powiedział dyrektor i dodał, że chorzy nie zostali pozbawieni opieki specjalisty.
- Doktora zastąpiła doświadczona lekarka, która była długo poszukiwana. Brakuje specjalistów a pani doktor ma właśnie specjalizację z psychiatrii dziecięcej i młodzieżowej, a ponadto dobry kontakt z dziećmi - tłumaczył wówczas dyrektor Guzowski.
Matki nie chcą przystać na taką argumentację, a ich zdanie co do kwestii podejścia lekarki do pacjentów różni się od tego przestawionego przez dyrektora.
- Nasze dzieci nie chcą chodzić do obecnie przyjmującej lekarki, czują barierę. Świetny kontakt miały z wcześniejszym doktorem. Dlaczego zabrano nam tego medyka? - pyta Elżbieta Pisarska.
Pani Elżbieta ma pięcioro dzieci. Dwójka znajduje się pod stałą opieką psychiatryczną.
- 13 letni Jakub cierpi od urodzenia na porażenie mózgowe, 9 - letnia Klaudia na epilepsję. Do tej pory leczyłam je u doktora, który już nie przyjmuje. Teraz dzieci buntują się, nie potrafią otworzyć się przed obecną lekarką - zaznacza Elżbieta Pisarska.
- Rozmawiałyśmy w poniedziałek z dyrekcją szpitala i usłyszeliśmy, że lekarz, który do sierpnia ubiegłego roku leczył nasze dzieci wróci do poradni, ale jak tylko zrobi specjalizację. Wiemy, że jeden z egzaminów doktor będzie zdawał pod koniec lutego, dlatego liczymy, że w marcu już będzie przywrócony na Reja - zaznacza Agata Tyczyńska.
Lekarz jednak nie wróci do poradni.
- Egzamin o którym wspominają matki młodych pacjentów, to jeden z wielu jakie czekają tego lekarza. Bez wspomnianej specjalizacji nie może on pracować w poradni, takie są wymogi NFZ. Pacjenci mają zapewnioną opiekę specjalisty, a znalezienie psychiatry dziecięco - młodzieżowego, którego od dawna chcemy zatrudnić również w naszym szpitalu graniczy z cudem - zaznacza Adam Kosior, zastępca dyrektor Szpitala Psychiatrycznego w Radomiu.
Z pozyskaniem wspomnianego specjalisty głównie na psychiatryczny oddział dziecięco - młodzieżowy dyrekcja szpitala zmaga się od ponad roku, bezskutecznie.
- Jeśli go nie znajdziemy nie wykluczone, że będziemy musieli zamykać oddział - zaznacza dyrektor Kosior.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?