Ostatnie tygodnie dla radomskiego boksera są bardzo intensywne. Solidnie przygotowywał się do walki 20 grudnia w Nowym Dworze Mazowieckim. Tam miał zmierzyć się z mocnym, doświadczonym Albańczykiem, Nuri Seferi. Jednak w ostatnim czasie pojawiła się perspektywa walki o pas mistrza świata federacji WBC, w wadze junior ciężkiej. Tomasz Babiloński promotor Cieślaka ogłosił, że jego podopieczny otrzymał szansę walki z Ilungą Makubu. Warto przypomnieć, że radomianin na swoim koncie ma 19 zwycięstw, z czego aż 13 walk wygrał przed czasem. Jeszcze ani razy nie został pokonany. Jego rywal, Makubu to również mocny i utytułowany przeciwnik. Wygrał 26 walk (24 przez nokaut), a poniósł jedynie dwie przegrane. To bardzo mocny przeciwnik, najtrudniejszy z dotychczasowych, jakich miał Cieślak w swojej karierze. Z drugiej strony to walka o najcenniejsze trofeum. Do tej pory czterech Polaków w wadze junior ciężkiej miało okazję walczyć o mistrzostwo świata - Dariusz Michalczewski, Tomasz Adamek, Krzysztof Włodarczyk, Krzysztof Głowacki.
Cieślak przygotowywał się pod kątem walki z Seferi, ale musiał zmienić plany. On sam jednak nie narzeka z tego powodu.
- Po to tyle lat trenuję, żeby zostać mistrzem świata. Jeśli nadarza się taka szansa, propozycja walki, to trzeba się z tego cieszyć i robić wszystko, aby tą szansę wykorzystać - zapowiada Michał Cieślak.
Radomski „Bombardier” był gotowy na 20 grudnia, ale teraz musi podtrzymać wysoką formę aż do 18 stycznia. Dla niego samego nie powinno być większego problemu. Jedynie w święta nie było zbyt wiele czasu na objadanie się smakołykami wigilijnymi i błogim lenistwem z najbliższymi. Bokser czas spędził na pakowaniu, a już w drugi dzień świąt wyjechał do Krynicy na kilkudniowe zgrupowanie.
Walka 18 stycznia odbędzie się w Kinszasie, stolicy Republiki Demokratecznej Kongo. Michał Cieślak przed wylotem do Afryki musiał przyjąć szereg szczepionek. Lekarze ostrzegali go, że po zastrzykach może czuć się trochę podmęczony, może mieć stan podgorączkowy, ale na szczęście wszystko było dobrze.
Tomasz Babiloński na łamach Polskiej Agencji Prasowej zdradził, że trwają jeszcze formalności związane z wyjazdem do Kongo. Sztab szkoleniowy Cieślaka chciałby, aby bokser był już na miejscu 10 stycznia, aby mieć co najmniej tydzień czasu na aklimatyzację. - Czekamy na najważniejsze sprawy - czyli wysłanie zaproszeń, ponieważ musimy wystąpić o wizy. Czekamy na bilety lotnicze, bo wciąż nie wiemy, kiedy wylecimy i w jakim hotelu zamieszkamy - mówi szef Babilon Promotion.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
