Michał Cieślak w sobotni wieczór wraca na ring

Cieślak, wychowanek Broni Radom to wschodząca gwiazda wagi półciężkiej. Na swoim koncie ma siedem pojedynków, wszystkie wygrane w tym trzy przez nokaut. Kilka walk pokazywała telewizja i radomianin w środowisku pięściarskim zrobił duże wrażenie.
W sobotę Michał Cieślak powalczy podczas gali boksu w Krynicy Zdrój będzie walczył z 31-letnim paryżaninem, Antoine Boya. Francuz ma ujemny ranking 6 wygranych, 7 porażek, ale miał on okazję boksować z kilkoma bardzo dobrymi bokserami. Cieślak nie może lekceważyć rywala.
Radomianin zdązył już zdobyć sporą wiedzę na temat rywala.
- To silny i ambitny pięściarz. Muszę operować ciosami prostymi i nie wdawać się z nim w niepotrzebną bójkę - mówi dla portalu bokser.org Michał Cieślak.
Przypomnijmy, że dla Michała Cieślaka nie będzie to łatwy pojedynek, gdyż nasz pięściarz w lutym przeszedł operację łokci. Miał kilk7utyogniową przerwę w treningach, potem długo dochodził do pełnej formy, ale jego sztab szkoleniowy zapewnia, że ze zdrowiem byłego boksera Broni jest już wszystko dobrze.
- Zakończyliśmy pomyślnie przygotowania Oglądaliśmy dwie walki Francuza. Trzeba powiedzieć, że Boya to dość chaotyczny pięściarz. Bije zamachowe ciosy, których mój wychowanego musi się wystrzegać. Kluczem do zwycięstwa w tej potyczce powinny być więc ciosy proste - uważa Adam Jabłoński, szkoleniowiec radomianina. Mój wychowanek musi mądrze boksować i nie próbować za wszelką cenę urwać głowy rywalowi. Nie ma co ukrywać, że zdecydowanym faworytem tego pojedynku jest Michał - uważa trener Adam Jabłoński.
Już wiadomo, że w sierpniu w Międzyzdrojach Michał Cieślak powalczy z 34-letnim Finem Jarno Rosbergiem (18-1-1, 8 KO). Będzie to wymagający rywal radomianiana. Walkę zakontraktowano na 10 rund.