Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE
Aneta i Mirosław Dębowscy mieszkali w Marianowie koło Gniewoszowa. Ona miała 43 lata, on 57. Razem wychowywali czworo dzieci 21-letniego syna oraz trzy córki w wieku 19, 16 i 13 lat. Pani Aneta była w szóstym miesiącu ciąży gdy doszło do tragedii. Zmarła 9 kwietnia w wyniku zatrucia ciążowego i zakażenia COVID-19.
Maleńka Marysia, jako wcześniak jest jeszcze w szpitalu. Przy urodzeniu miała 0 punków w skali Apgar i ważyła 1650 gramów. Mimo wszystko przeżyła i teraz nabiera sił i rośnie, aby tata zabrał ją do domu. Tymczasem Mirosław, ojciec rodziny jest schorowany. Miał udar i choruje na cukrzycę. Jest jednak na tyle sprawny, że jeszcze przed śmiercią żony, własnymi siłami remontował dom, który jest w fatalnym stanie. Dach przecieka, w domu jest wilgoć, konieczny jest generalny remont łazienki, kuchni i pokoi. Potrzebne jest wszystko, od materiałów budowlanych po wyposażenie wnętrz.
Pan Mirosław pracował, jako piekarz. Po udarze dostał najniższą rentę 1250 złotych, a teraz jeszcze dostaje świadczenia na dzieci. Dostał też wyrównanie za miesiące oczekiwania na rentę. Pieniądze przeznacza na zakup krokwi i pokrycia dachu. To jest teraz najpilniejsze.
Dzieci oczywiście też pomagają ojcu, ale syn szykuje się do wojska, a córki jeszcze się uczą. Na szczęście schorowanemu ojcu przychodzą z pomocą sąsiedzi oraz Stowarzyszenie Miłośników Przeszłości "Gniewosz" z Gniewoszowa.
- Założyliśmy zbiórkę na potrzeby pana Mirosława i jego rodziny na portalu zrzutka.pl - mówi Anna Bachanek ze Stowarzyszenia "Gniewosz". - Można tam wpłacać pieniądze, a każda złotówka się liczy. Pan Mirosław jest schorowany, leki też kosztują, a ponadto opiekuje się niepełnosprawnym bratem, który mieszka z nimi w tym samym domu.
Pani Anna znała tę rodzinę jeszcze przed tragedią. Teraz mocno zaangażowała się w organizację akcji pomocy. - Wielu sąsiadów z Marianowa pomaga panu Mirosławowi i deklaruje dalszą pomoc, nie tylko finansową. Chcą pomóc także w pracach remontowych - dodaje Anna Bachanek. - Apelujemy o pomoc finansową na zrzutka.pl, ale także o pomoc rzeczową. Jedna z lokalnych firm deklaruje na przykład naprawę instalacji elektrycznej, po kosztach. Za każdą pomoc będziemy wdzięczni, zwłaszcza za materiały budowlane czy urządzenia wnętrz. Dobrze byłoby zdążyć z remontem zanim maleńka Marysia zostanie wypisana ze szpitala do domu.
"Dom wymaga remontu, a dzięki życzliwości ludzi, możemy pomóc rodzinie stanąć na nogi. Dzięki bezinteresowności, która sprawia, że człowiek czuje się wolny i potrzebny, można dać nadzieję na lepsze jutro. Mówią, że szczęście to jedyna wartość, która się mnoży jeśli się nią dzieli, dlatego bardzo prosimy o pomoc, prostą bezinteresowną. Nawet najmniejsze wsparcie pozwoli odzyskać wiarę, nadzieję, że mimo tragedii jaka ich spotkała, spojrzą jeszcze na życie z uśmiechem."- napisała pani Anna na portalu zrzutka.pl. Założony cel zbiórki to 50 000 złotych. W środę 5 maja na koncie było 10 871 złotych.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?