Mistrzowie świata z Czarnych Radom spodziewają się trudnej przeprawy

Za tydzień mistrzowie świata, wspólnie z dwoma innymi parami Czarnych, staną do walki o medale mistrzostw Polski juniorów. Michał Bryl, przyznaje, że będą to znacznie trudniejsze zawody i spodziewa się, że wszyscy będą chcieli zbić mistrza.

* Przed rokiem grałeś w parze z Bartłomiejem Malcem i wywalczyliście brązowy medal mistrzostw Europy kadetów. W sobotę na Cyprze, z Kacprem Kujawiakiem sięgnęliście po złoty medal mistrzostw świata do lat 19. Zmiana wyszła na dobre?

Michał Bryl: - Nie chcę mówić o powodach zmiany, ale faktycznie zmieniłem partnera. Zacząłem z Kacprem grać kilka miesięcy temu, ale jak widać zmiana wyszła nam na dobre.

* To, że wywalczyliście złoty medal uznano za niespodziankę?

- Polska zawsze uważana była za silną w siatkówce plażowej, ale faktycznie nasze zwycięstwo jest niespodzianką. Nie upatrywano w nas faworytów. Byliśmy rozstawieni z 24. numerem.

* W całym turnieju przegraliście jednego seta i to dopiero w finale. Jak to się robi?

- Nie przegraliśmy seta, bo byliśmy do każdego meczu dobrze przygotowani. Przed każdym spotkaniem mieliśmy rozpisanych rywali i robiliśmy wszystko, co należało.

* Który mecz był dla was najtrudniejszy?

- Półfinał z Rosjanami. Był duży stres, bo przed rokiem przegraliśmy z nimi półfinał. Musieliśmy tylko uwierzyć, że można z nimi wygrać.

* Za tydzień czekają was finały mistrzostw Polski juniorów. Myślicie, że będzie trudniej niż na Cyprze?

- Mistrzostwa Polski będą o wiele trudniejsze. Każdy z każdym się zna. Dojdzie presja, że mistrzowie świata muszą wygrać. Wiele będzie zależeć od chłodnej głowy, mniej od umiejętności.

* I wszyscy będą chcieli zbić mistrza...

- Tego się właśnie spodziewamy. Postaramy się jednak udowodnić, że nie przypadkowo złoty medal trafił w nasze ręce.