Młodzi ludzie zapowiadają protest. Chcą budowy skateparku

Protest radomskiej młodzieży ma odbyć się pod hasłem "Skatepark na poważnie czy nie?" Młodzież skrzykuje się na piątek między 17 a 19 na placu przed Urzędem Miasta od strony ulicy Żeromskiego.

- Protest będzie miał charakter pikiety. Chcemy zebrać się, porozmawiać i ustalić, jak zamierzamy dochodzić naszych praw - mówi Rafał Mroczek, radomski skate'owiec i jeden z organizatorów radomskiego protestu.

APEL W INTERNECIE

Zwolennicy sportów ekstremalnych są zawiedzeni, że jedyny sprawny do tej pory skatepark, przy ulicy Narutowicza, został zlikwidowany. Teraz skrzykują się na portalach społecznościowych, by przyjść na protest. Na jednym z portali protest poparło już prawie 400 osób.

- Dla wielu młodych ludzi mieszkających w Radomiu jeżdżenie na deskorolkach, rolkach czy rowerach jest nie tylko sposobem spędzania wolnego czasu, ale również ważną częścią ich życia - mówią organizatorzy protestu.

Młodzi uważają, że mają prawo realizować swoje pasje związane z deską, rowerem, rolkami, aktywnie spędzić czas.

- Uprawiając jakikolwiek ekstremalny sport, pokonujemy nie tylko przeszkody terenowe, ale przede wszystkim własne ograniczenia - mówią.

Okazuje się, że w wielu miastach powstają liczne skateparki, ale nie w Radomiu.

POCIĘTY NA ZŁOM

Jedyny skatepark z ulicy Narutowicza przestał istnieć: został pocięty na złom. Był już mocno zniszczony.

- Nie było szans, by urządzenia stanęły gdzie indziej. Obecne normy są o wiele surowsze, niż kilka lat temu, gdy został budowany skatepark. Dlatego zapadła decyzja o jego kasacji - tłumaczył nam Piotr Kalinkowski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu.

Na razie nie wiadomo, kiedy w Radomiu powstanie nowy skatepark. Miasto planuje taki obiekt w parku Leśniczówka. Powstał plan rewitalizacji całej Leśniczówki, a budowa skateparku byłaby tylko elementem całej modernizacji. Jednak na razie brakuje na to pieniędzy.