Ile czasu zajęło skontaktowanie się z właścicielką?
Andrzej Łuczycki, kandydat PO na senatora: Władze miasta nie potrafią odnaleźć właścicielki grożącej zawaleniem kamienicy przy ulicy Reja, a mnie zajęło to jedno popołudnie. Z właścicielka rozmawiałem telefonicznie. Mieszka ona w Kanadzie. Z powodu różnicy czasu trzeba po prostu telefonować do niej wieczorem. Czasami trzeba popracować trochę dłużej niż do godziny 16.
Ryszarda Kitowska z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego:
Ryszarda Kitowska z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego:
Urząd Miejski jest w posiadaniu numeru telefonicznego do jednej z właścicielek, przebywającej obecnie w Kanadzie i pracownicy UM byli z nią w kontakcie telefonicznym. Jednakże w świetle prawa obowiązującego w naszym kraju, w postępowaniu administracyjnym obowiązuje zasada pisemności i rozmowa telefoniczna nie stanowi podstawy do podjęcia działań w związku z rozbiórką cudzej własności. Stosowne dokumenty w tej sprawie były przez Urząd Miejski wysyłane na adres wskazany przez tę osobę, jednakże korespondencja ta nigdy nie została odebrana i zwracana była przez pocztę do Urzędu Miejskiego.
Sprawa opuszczonej kamienicy w ruinie przy ulicy Reja stała się głośna po ogrodzeniu jej i problemach z tymczasowym przejściem dla pieszych (sto stałe znajdowało się tuz przy budynku). Kamienica w każdej chwili może runąć.
Urzędnicy tłumaczyli, że chętnie wyburzyliby dom i uporządkowani teren, ale mają problem ze skontaktowaniem się z właścicielką budynku, która przebywa za granicą. Tymczasem może on runąć w każdej chwili.
ZADZWONIŁ DO WŁAŚCICIELKI
W czwartek przed budynkiem konferencję zorganizował Andrzej Łuczycki, kandydat Platformy Obywatelskiej na senatora. - Ustalenie danych właścicielki zajęło mi jedno popołudnie. Rozmawiałem z nią telefonicznie - stwierdził Łuczycki. - To świadczy o nieudolności władz miasta - przekonywał dziennikarzy. Zaoferował też chęć do pomocy w rozwiązaniu sprawy.
Magistrat odpiera zarzuty. - Mamy kontakt telefoniczny z właścicielką budynku, ale w kraju obowiązuje zasada, która obliguje nas do korespondencji pisemnej. Tej właścicielka nie odbiera a poczta zwraca ją do urzędu - informuje Ryszarda Kitowska z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego.
LICZĄ NA POMOC
Urzędnicy zapewniają, że chętnie przyjmą pomoc Łuczyckiego.
- Jeśli pan Andrzej Łuczycki ma dobry kontakt z właścicielką kamienicy, Urząd Miejski byłby wdzięczny za pomoc w ustaleniu aktualnego adresu pobytu tej osoby i spowodowanie skutecznego (zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa administracyjnego) doręczenia jej korespondencji będącej podstawą wykonania zaleceń Powaitowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego - napisała w specjalnym oświadczeniu Kitowska.
CO Z PRZEJŚCIEM?
Andrzej Łuczycki zarzucił też Miejskiemu Zarządowi Dróg i Komunikacji nieprawidłowe wykonanie tymczasowego przejścia dla pieszych przy ulicy Reja. Jego zdaniem, nie zachowano przepisowej odległości pięciu metrów od skrzyżowania z ulicą Wolność.
- Od krawędzi ulicy Wolność do przejścia jest zachowana odległość pięciu metrów. Warto też dodać, że rozporządzenie, na które powołuje się pan Andrzej Łuczycki, mówi wyraźnie, iż odległość między przejściem a krawędzią jezdni poprzecznej nie mniejsza niż pięć metrów jest zalecana, a nie obligatoryjna - czytamy w oświadczeniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?