Jeśli obradujący nie dojdą do porozumienia co do podwyżek jeszcze dziś w szpitalu dojdzie do generalnego strajku sióstr.
- To znaczy, że będziemy zmuszone odejść od łóżek pacjentów. To dla nas bardzo trudna decyzja - powiedziała przed chwilą Marzena Stępień, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek w szpitalu w Lipsku.
W lecznicy pracuje 220 sióstr z czego ponad 170 protestuje w tym 20 zdecydowało się na głodówkę. Kobiety protest prowadzą po zejściu z dyżurów i ich objęciu.
- Koleżanki wymieniają się. W ten sposób pacjenci mają opiekę - podkreśla Marzena Stępień.
Siostrom puszczają nerwy. Jest płacz i wyczekiwanie na nowe wieści z dyrekcji. Tych nie ma a one w swej decyzji zamierzają być nieugięte. Trudny orzech do zgryzienia ma dyrekcja. Do tej pory nie udało się jej przekonać sióstr do zaniechania protestu.
- Wczoraj od 13 rozmowy toczyły się niemal do wieczora, ale nic nie przyniosły. Lecznica nie ma pieniędzy by dać protestującym - powiedziała Nina Siejko, dyrektor naczelna Szpitala Powiatowego w Lipsku.
Wyproszone z obrad
- Kazano nam opuścić salę obrad- mówi Marzena Stępień szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu w Lipsku. To absurd. Władze chcą rozmawiać o naszym losie bez nas!
Jak udało nam się ustalić siostry nie opuściły sali.
- Nie wyjdziemy, bo tu chodzi o nasz los. Chyba, że wezmą nas siłą - oświadczyła Marzena Stępień.
Przypomnijmy, że toczą się obrady rady społecznej powiatu lipskiego. Od nich zależy, co dalej będzie działo się w miejscowym szpitalu, w którym od kilku dni protestują pielęgniarki i położne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?