Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Firleju powstanie betoniarnia? Mieszkańcy protestują przeciwko inwestycji, boją się hałasu i pyłu. O pomoc proszą radnych

IK
- Nie chcemy betoniarni tuż przy naszych domach - mówią mieszkańcy Firleja, którzy w poniedziałek przyszli na sesję Rady Miejskiej.
- Nie chcemy betoniarni tuż przy naszych domach - mówią mieszkańcy Firleja, którzy w poniedziałek przyszli na sesję Rady Miejskiej. Izabela Kozakiewicz
Przy ulicy Ofiar Firleja ma powstać zakład produkujący betonowe elementy. Mieszkańcy dzielnicy boją się kłopotliwego sąsiedztwa. Sprawa jest w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. W poniedziałek mieszkańcy Firleja o pomoc poprosili radnych. - Będziemy walczyć – zapowiadają. - Weźmiemy pod uwagę te głosy – odpowiada Katarzyna Kalinowska, wiceprezydent Radomia.

Przy ulicy Ofiar Firleja, prywatny inwestor chce prowadzić zakład produkujący elementy betonowe. Właściciel chce zmienić przeznaczenie hal, w których do tej pory były produkowane były meble W ciągu doby zakład ma wytwarzać nie więcej niż 15 ton elementów.

Co z decyzją środowiskową?

Mieszkańcy o planowanej inwestycji dowiedzieli się w marcu ubiegłego roku z pisma wydziału architektury Urzędu Miejskiego, który wszczął procedurę wydawania warunków zabudowy dla inwestora. Teren nie jest bowiem objęty miejscowym planem zagospodarowanie przestrzennego. Ostatecznie decyzja została wydana. - Nie było żadnych merytorycznych przesłanek, aby jej nie wydać – przekonuje Katarzyna Kalinowska, wiceprezydent Radomia.

Mieszkańcy Firleja odwołali się jednak do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. - Do postępowania dopuszczono czterech najbliższych sąsiadów tej betoniarni, ale przeciwko jest cała społeczność Firleja – zapewniali mieszkańcy, którzy dużą grupą w poniedziałek przyszli na sesję Rady Miejskiej.

Jak mówią, najbliższe domu stoją w odległości około 30 metrów od planowanego zakładu. Mieszkańcy boją się pyłu, hałasu i wibracji, jakie towarzyszą produkcji w tego typu zakładach.

- Po sąsiedzku jest szkoła i przedszkole. To absurdalne, że inwestuje się w takie placówki, a później chce się wprowadzić tam taki zakład – wylicza Piotr Goliat. - Mieszkają tam rodziny z małymi dziećmi, jak mielibyśmy żyć w takim hałasie i zapyleniu - dodaje. - My tam mieszkamy od 50 – 60 lat, boimy się, że taki zakład znacznie pogorszy warunki życia w tym miejscu – przekonują mieszkańcy.

Samorządowego Kolegium Odwoławcze uznało, że należy sprawdzić, jak betoniarnia będzie oddziaływała na środowisko. Wcześniej miasto takiej procedury nie przeprowadziło.

- Z analizy dokumentów przedstawionych przez inwestora wynika, że ten zakład nie będzie oddziaływał na środowisko i decyzja środowiskowa nie była wydawana – wyjaśnia Katarzyna Kalinowska. - Wiemy już, że inwestor odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Czekamy na rozstrzygniecie.

Katarzyna Kalinowska zapewnia, że jeśli po rozstrzygnięciu sądu miasto wróci do procedowania w tej sprawie weźmie pod uwagę głosy mieszkańców. - Rozmawialiśmy z mieszkańcami, tłumaczyliśmy im kwestie merytoryczne. Oni mają swoje racje i one są istotne w tej sprawie. Ale nie możemy pozbawić prawa głosu inwestora. Zależy nam na tym, żeby miasto było postrzegane, jako przyjazne inwestycja – mówi Katarzyna Kalinowska.

Będą walczyć dalej

Mieszkańcy już zapowiadają, że będą walczyć do skutku. - Nie możemy się teraz poddać. Ta sama firma ma swój zakład w Owadowie pod Radomiem i tam mieszkańcy już sobie nie radzą z uciążliwościami. Kurz, hałas są trudne do zniesienia – opowiadają. - Tam betoniarnię od najbliższego domu dzieli 70 metrów, u nas to zaledwie 30 metrów – dodają.

Jak mówią Firlej jest dzielnicą, która ma zapewnić miasto przewietrzanie. - Ludzie nie dostają pozwoleń na budowę parterowych domów, a miasto godzi się na budowę kilkunastometrowych silosów na beton – mówi Marcin Wiosna.

Na sesji pojawił się także Jarosław Kapusta, właściciel firmy, która chce uruchomić zakład. Jak tłumaczył produkcja, którą chce uruchomić nie jest uciążliwa dla środowiska, nie sprawi też kłopotów okolicznym mieszkańcom.

- Mieszkam z rodziną obok hal, w których chcę uruchomić produkcję - mówił Jarosław Kapusta. - Tłumaczę po raz kolejny, że to nie będzie betoniarnia. Chcę produkować deskę betonową, będziemy wykorzystywali nowoczesne, certyfikowane maszyny. To inny typ zakładu niż ten, który mam w Owadowie.

Argumenty inwestora mieszkańców nie przekonały. Radni wysłuchali wypowiedzi obu stron, ale w tej chwili nie można w sprawie nic zrobić. Do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez Wojewódzki Sąd Administracyjny pozostaje w zawieszeniu.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie