Osiem jednostek zawodowych z Radomia oraz cztery ochotnicze z Wierzbicy, Jedlni, Wsoli i Wielogóry gasiły pożar odpadów wielkogabarytowych na terenie wysypiska śmieci w Radomiu.
- Śmieci przechowywane były na placu zgodnie z procedurami. Żadnych strat nie odnotowaliśmy ani w sprzęcie, budynki też nie były zagrożone - mówi Waldemar Kordziński, prezes spółki Radkom. Zajęły się odpady, które firma zwozi z miasta, w tym między innymi meble, czy pojemniki plastikowe. Są one następnie przetwarzane lub utylizowane przez firmę. W sobotę na miejscu ma się pojawić policyjny ekspert, który dokona oględzin. Strażakom w gaszeniu pomagali pracownicy Radkomu, którzy ładowarkami rozgarniali stertę śmieci.
- Trudno powiedzieć, czy to mogło być podpalenie. Na pewno nie bezpośrednie. Jesteśmy jednak mocno zainteresowani tym, żeby ustalić przyczyny tych pożarów, bo to nie jest dla nas komfortowa sytuacja. My robimy wszystko, żeby zabezpieczyć się przed nimi, ale jeśli już mają się pojawiać, to dobrze, że wybuchają w miejscach, w których w żaden sposób nie zagrażają nikomu - kończy Kordziński.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?