"Bestia ze wschodu" to nic innego jak wyż syberyjski, który przyniesie falę zimnego powietrza i opady śniegu. Podobne zjawisko miało miejscu również w 2018 roku. Wówczas słupki rtęci pokazywały na terenie naszego kraju nawet -20 stopni Celsjusza.
Ochłodzenie może potrwać nawet około 10 dni. Synoptycy przewidują, że może spaść nawet 30 centymetrów śniegu.
Stopniowo ochładzać się będzie już w tym tygodniu. W środę 6 stycznia możemy się spodziewać pierwszych w nowym roku opadów śniegu w regionie, a według prognoz od piątku czekają nas ujemne temperatury nie tylko w nocy, ale także w dzień.
Czy grozi nam trzecia fala?