Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narkotyki, wymuszenia, włamania... Przestraszył się i zaczął sypać. Na ławie oskarżonych Cykor, Jonny i Gumiś

/pok/
Działali w całym kraju. Zaczęło się od porwania mężczyzny... jego własnym BMW.

19 podejrzanych, 81 zarzucanych przestępstw, 121 stron aktu oskarżenia i 34 tomy akt. To wszystko dotyczy rozliczenia przez radomski sąd kilku lat działania gangu, którego znaczna część członków pochodzi z Pionek.

W 2008 roku w Pszczynie w województwie śląskim porwany został na stacji paliwowej mężczyzna. Bandyci wywieźli go jego BMW, uwięzili i pod pretekstem długu, jaki miał mieć wobec jednego z nich, zażądali okupu w kwocie 100 tysięcy złotych oraz przepisania auta. Mężczyzna jeszcze tego dnia zdołał zgromadzić 7 tysięcy złotych, podpisał też umowę przekazania samochodu o wartości 25 tysięcy złotych. Przestępcy wypuścili go na wolność po 18 godzinach, ale cała sprawa znalazła swój epilog najpierw w prokuraturze, a potem w sądzie.

Przy okazji prowadzonego śledztwa okazało się, że porwania dokonali członkowie pionkowskiego gangu. Jeden z nich zaczął opowiadać nie tylko o tym wymuszeniu, ale i wielu innych przestępstwach. To zapoczątkowało kolejne śledztwo prowadzone przez katowicką prokuraturę. Zatrzymano ponad dwadzieścia osób, wobec kilkunastu zastosowano areszty. Efektem jest akt oskarżenia jak trafił do Sądu Okręgowego w Radomiu. Nietypowy akt oskarżenia, bowiem opis ponad 80 przestępstw to cytaty z wyjaśnień składanych przez skruszonego członka gangu. Pojawiają się w nich takie pseudonimy jak "Grzechotnik", "Cykor", Jonny", "Kurczak", "Gumiś". "Padalec".

Kalendarium dokonanych przestępstw obejmuje lata 1998 - 2008 i stanowi całe spektrum nielegalnych działań na terenie regionu Mazowsza, Śląska, Wielkopolski. Najwięcej jest włamań do domów i firm, w tym chociażby do pomieszczeń na terenie stadniny koni w Radomiu czy fabryki mebli w Pionkach. Wywożono z niej za każdym transportem po kilka gotowych zestawów. Jak twierdził członek gangu, było to możliwe dzięki układowi z ludźmi mającymi strzec mienia firmy.

Zdaniem prokuratury grupa zajmowała się też przemycaniem z Holandii w "nafaszerowanych" samochodach znacznej ilości narkotyków i ich handlem na terenie różnych miast i miejscowości. W akcie oskarżenia opisane są również rozboje, wymuszenia, nielegalne posiadanie broni palnej i handel nią.
Przestępcy mieli także oferować swoją pomoc w odzyskaniu samochodów ukradzionych przez inne grupy. W jednej w takich spraw wzięli haracz, ale nie załatwili oddania pojazdu, w innej "wykupka" zakończyła się powodzeniem.

Zdecydowana większość oskarżonych nie przyznaje się do winy, wielu z nich ma sobą już wyroki skazujące w innych sprawach. Grożą im teraz kary wieloletniego więzienia, prokuratury wciąż prowadzą jeszcze jednak inne śledztwa, w których pojawią się ich nazwiska, co oznacza, że mogą usłyszeć kolejne zarzuty.

Wśród tych, którzy odpowiedzą przez radomskim sądem nie ma natomiast skruszonego przestępcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie