Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Nasz nowy dom” w Kłudnie w gminie Wieniawa. Program odmienił losy pani Marianny oraz jej niepełnosprawnej córki. Zobacz wideo i zdjęcia

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Marianna Góralska, jej córka Agnieszka oraz Katarzyna Dowbor (z prawej), prowadząca program "Nasz nowy dom".
Marianna Góralska, jej córka Agnieszka oraz Katarzyna Dowbor (z prawej), prowadząca program "Nasz nowy dom". Facebook/Nasz Nowy Dom, www.polsat.pl
Znany program telewizyjny „Nasz Nowy Dom” ponownie gościł w regionie radomskim. Tym razem ruszył z pomocą pani Mariannie z Kłudna w gminie Wieniawa (powiat przysuski), która od 46 lat opiekuje się niepełnosprawną córką.

Historia 70-letniej dziś Marianny Góralskiej zawiera chwile szczęścia ale też i wiele cierpienia. Wzięła ślub, jej mąż pracował, ona zajmowała się domem. Najpierw urodził im się syn Zbigniew. Pięć lat później na świat przyszła jej córka Agnieszka, która cierpi na czterokończynowe dziecięce porażenie mózgowe. Choroba pojawiła się przy porodzie, kiedy dziecko zatruło się wodami płodowymi. Dziś nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować, nie mówi, nie siedzi, wymaga całodobowej opieki.

Rodzinne dramaty

Dźwiganie i podnoszenie chorej córki odbiło się też na zdrowiu pani Marianny. Ma uszkodzony staw kolanowy, narzeka na bóle kręgosłupa. Kobieta doświadczyła też rodzinnych dramatów. Jej syn Zbigniew w wieku 22 lat uległ wypadkowi samochodowemu. Przeżył, ale został całkowicie sparaliżowany. Pani Marianna musiała zajmować się obojgiem niepełnosprawnych dzieci. Zbyszek zmarł po pięciu latach. W 2011 roku mąż zachorował na białaczkę szpikową, zmarł po trzech tygodniach. Ból, jaki przeżyła jest nie do opisania.

Pani Marianna zamieszkuje z córką w domu, który odziedziczyła po rodzicach i przed laty służył jako spiżarnia na zboże. Za oszczędności życia kobiecie udało się wyremontować tylko przeciekający dach. Niestety, potrzeb było znacznie więcej. Sama musiała dźwigać opał i używać starego, niewydajnego pieca, budynek nie posiadał należytego ocieplenia, było w nim zimno, pani Marianna obawiała się też, czy stara instalacja elektryczna nie spowoduje pożaru… W jednym pomieszczeniu znajdowały się kuchnia oraz łazienka. Nie było warunków ani do spania, ani do gotowania czy kąpieli.

Wakacje, remont, skorzystały też czworonogi

Ze wsparciem ruszył Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Wieniawie. Panią Mariannę odwiedziła wreszcie Katarzyna Dowbor z programu „Nasz Nowy Dom”. Obejrzała dom, zapoznała się z warunkami, w jakich żyły kobiety, po czym zorganizowała im wyjazd na krótkie wakacje do Warszawy. Potem na miejsce przyjechała ekipa budowlana, aby ocenić zakres prac. Kierownik ekipy budowlanej Przemysław Oślak zaznaczał, że największy problem będzie dotyczył ogrzewania domu. Projektantka Marta Kołdej uwzględniła w planie bardziej przestronną sień, w której znalazło się też miejsce na szafę.

Z pokoju pani Marianny usunięto stary piec, tam przewidziała miejsce na wygodne łóżko i przestronne meble. W drugiej części pomieszczenia zaprojektowała kuchnię i nowoczesne sprzęty. Ekipa zapewniła też wannę pneumatyczną do kąpieli dla niepełnosprawnej Agnieszki oraz wygodne łóżko dla niej z materacem przeciwodleżynowym. W projekcie nie zabrakło także nowej łazienki z dużym prysznicem. Na zewnątrz zaplanowano montaż pompy ciepła. Budynek zyskał nowe ocieplenie i między innymi drewniany taras przed wejściem. Nową budę zyskały także dwa psy pani Marianny.

"Same usta mi się śmieją"

Ekipa wykonała prace w trakcie pięciu dni, zadań nie brakowało, ale efekty widać było z godziny na godzinę. O smakołyki dla robotników zadbały panie z Stowarzyszenia Kobiet w Skrzynnie koło Przysuchy. W tym czasie Katarzyna Dowbor zabrała panią Mariannę na zakupy w Warszawie. Potem 70-latka skorzystała też z zajęć z fizjoterapeutą. Pani Agnieszka mogła natomiast obejrzeć pokaz baniek mydlanych, który pomaga w terapii.

ZOBACZ KONIECZNIE:
"Nasz nowy dom" - odcinek 262, Kłudno

Po niezapomnianych wakacjach kobiety wraz z Katarzyną Dowbor wróciły do rodzinnego Kłudna. Pani Marianna ze łzami w oczach i ogromnym wzruszeniem oglądała kolejne pomieszczenia, urządzenia czy udogodnienia, które pomogą jej w codziennym życiu oraz opiece nad córką. Same usta mi się śmieją, że aż tyle wszystkiego mam – przyznała Marianna Góralska. - Nigdy nie otrzymałam tyle dobroci, co teraz od was – powiedziała, kiedy wraz z Dowbor oglądała wyremontowany dom.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie