Do incydentu doszło 4 maja 2009 roku. Do biura poselskiego weszło pięciu działaczy związku "Sierpień 80". Chcieli spotkać się z poseł Ewą Kopacz, która zwykle w poniedziałek pełniła dyżury, ze sobą przynieśli listę 21 postulatów. Pani poseł nie było, związkowcy oświadczyli więc, że będą na nią czekać w siedzibie biura aż do skutku. Nie zgodzili się też na zaproponowane im później spotkanie z Ewa Kopacz w Warszawie ani na rozmowy w radomskim biurze z posłem Platformy Obywatelskiej Radosławem Witkowskim.
O sprawie została zawiadomiona policja. O godzinie 22.30 funkcjonariusze wyprowadzili związkowców, a całą sprawą zajęła się prokuratura, która miała zbadać, czy działania działaczy były niezgodne z prawem.
Efektem prowadzonego postępowania jest umorzenie dochodzenia. W uzasadnieniu można przeczytać, że choć z formalnego punktu widzenia to co zrobili związkowcy było bezprawne, to miało małą społeczną szkodliwość czynu. Zdaniem prokuratury działacze mieli prawo sądzić, że spotkają się z panią poseł, gdyż właśnie w poniedziałki pełniła ona dyżury, występowali też nie po to, by załatwić swoje interesów, a w imieniu dużej grupy społecznej. Będąc w biurze nie zakłócali porządku, nie niszczyli mienia, nie blokowali również dostępu innym osobom. Do większych incydentów nie doszło też, gdy ich wyprowadzano. Decyzja prokuratury nie jest na razie prawomocna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?