Krępa sylwetka, charakterystyczna dla trenujących sporty walki. - Jest pan gwiazdą, profesorze - dorzucają swoje uczniowie z Gimnazjum imienia Mikołaja Kopernika. Trenują akurat na szkolnym boisku.
Surdy przyznaje: - Dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali. Uczniom, obecnym, byłym wychowankom. To fajne wyróżnienie, docenienie mojej pracy - wspomina plebiscytowe zwycięstwo. 37-letniego nauczyciela bliżej w Szydłowcu i okolicy przedstawiać nie trzeba. Znany jest głównie ze swego zamiłowania do sportów walki. W szkolnych murach z powodzeniem prowadzi jednak szkolne drużyny w innych dyscyplinach sportu. Tu ukierunkował się na te zespołowe.
CHCIAŁ ZOSTAĆ PRZY SPORCIE
- Prowadzę drużynę dziewcząt w piłce ręcznej oraz chłopców w koszykówce. Lata mijają, jedni uczniowie odchodzą, inni przychodzą do szkoły, ale wyniki utrzymujemy na wysokim poziomie. Od pięciu lat dziewczyny są niepokonane w powiecie szydłowieckim w szczypiorniaku - przyznaje Surdy.
- Teraz mamy inne czasy, inna jest młodzież. Kiedyś jako nastolatek grywałem z kolegami w piłkę w szkole, potem na osiedlu, cały czas byliśmy w ruchu. Pokolenia się zmieniają, młodzież dziś sporo czasu spędza przed Internetem, można powiedzieć, że jest bardziej "elektroniczna". Potrafię jednak nawiązać z nią kontakt. Przekłada się to również na pracę w klubie kick boxingu Viktoria - dodaje nauczyciel.
W 2003 roku Surdy ukończył Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie. - Jako młody chłopak trenowałem kick boxing w UKS Relaks Skarżysko pod okiem trenera Piotra Lubeckiego. Miałem na koncie tytuły młodzieżowego i seniorskiego mistrza Polski, medale w krajowych czempionatach. Chciałem zostać przy sporcie - opowiada. Tuż po ukończeniu akademii, zaczął pracę w skarżyskim III Liceum Ogólnokształcącym imienia Stanisława Staszica. Dwa lata później przeniósł się natomiast do szydłowieckiego "Kopernika". Tu pracuje do dziś. Nauczycielem jest również jego brat Konrad - uczy fizyki oraz wf w Mirowie. Surdy ma żonę Aleksandrę i 3-letniego synka Kacpra.
NA PLANIE Z MAŁASZYŃSKIM
Od trzynastu lat jest prezesem i trenerem Viktorii. Wychowuje pokolenia medalistów i mistrzów Polski. - Spora część moich uczniów trafia na treningi do klubu, sukcesy w ringu odnosili choćby Arkadiusz Redliński czy Przemysław Wojcieszak - wspomina. Surdy ma ostatnio powody do zadowolenia, bo do wysokiej formy sprzed lat wraca Mateusz Rycerski, jeden z jego najbardziej utytułowanych podopiecznych.
O ile ringowe czy oświatowe "klimaty" Surdy ma rozpoznane, tak w samorządowej pracy dopiero stawia pierwsze kroki. W listopadzie ubiegłego roku został radnym miejskim w Szydłowcu. To dla niego nowe doświadczenie. Przed laty dał się też poznać jako skuteczny menedżer, był jednym z organizatorów gal kick boxingu zawodowego w mieście. Ostatnia taka impreza odbyła się w 2009 roku, wielu kibiców wciąż je wspomina, licząc na to, że jeszcze doczekają się reaktywacji.
Jako student AWF Surdy próbował swych sił jako kaskader. - W branżę wciągnął mnie Andrzej Poneta, mój kolega z uczelni. Trenowałem m.in. Pawła Małaszyńskiego na planie "Czasu honoru" przed sceną pojedynku bokserskiego. To była świetna przygoda i nowe doświadczenie - wspomina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
