Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie będzie miejskiego urzędu Pracy w Radomiu? Radni PiS są przeciwko. Prezydent zapowiada: wrócę z propozycją na kolejną sesję

Izabela Kozakiewicz
- Musimy ratować radomskie miejsca pracy, miasto podejmuje działania, ale to urząd pracy ma najważniejsze narzędzia, żeby to robić. Tam są największe pieniądze chcemy mieć wplyw na to, jak są wydawane - mówił w czasie sesji Jerzy Zawodnik, wiceprezydent Radomia.
- Musimy ratować radomskie miejsca pracy, miasto podejmuje działania, ale to urząd pracy ma najważniejsze narzędzia, żeby to robić. Tam są największe pieniądze chcemy mieć wplyw na to, jak są wydawane - mówił w czasie sesji Jerzy Zawodnik, wiceprezydent Radomia. Tadeusz Klocek
Powołanie Miejskiego Urzędu Pracy zaproponował prezydent Radomia Radosław Witkowski. Jak tłumaczył teraz miasto tylko płaci na funkcjonowanie pośredniaka, ale nie ma żadnego wpływu na jego funkcjonowanie. - Chcemy stymulować radomski rynek pracy, pomagać radomskim firmom - argumentował Jerzy Zawodnik, wiceprezydent Radomia podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej. Prawa i Sprawiedliwości jednak nie przekonał i projekt został odrzucony.

W Radomiu mamy jeden urząd pracy. Prowadzi go radomskie Starostwo Powiatowe, ale pośredniak obsługuje też mieszkańców miasta. To dzięki porozumieniu, które oba samorządy zawarły w 2000 roku. Miasto pokrywa koszty funkcjonowania urzędu w 60 procentach W tegorocznym budżecie zarezerwowano na ten cel około 7 milionów złotych, starosta wyliczył, że potrzebuje 8,3 miliona złotych.

Chcą miejskiego pośredniaka

O propozycji utworzenia miejskiego urzędu pracy Radosław Witkowski poinformował kilka tygodni temu. Bezpośrednio po tym, jak starosta radomski Waldemar Trelka odwołał dyrektora pośredniaka Józefa Bakułę. Trelka wyjaśniał, że to przez opóźnienia w wypłacaniu pieniędzy z tarczy antykryzysowej dla lokalnych przedsiębiorców. Ale nie poczekał nawet na opinię prezydenta Radomia w tej sprawie. - Wtedy starosta powiedział, że pup działa źle, więc prezydent zdecydowała, ze chce mieć miejski urząd, który będzie działał dobrze - mówił Jerzy Zawodnik.

Temat był omawiany, bo prezydent potrzebuje uchwały intencyjnej, żeby rozpocząć procedurę tworzenia miejskiego urzędu pracy i rozmowy w tej sprawie w ministerstwie.

- Sytuacja w tym momencie nie jest zwyczajna, musimy pamiętać o tym, że epidemia koronawirusa może mieć katastrofalny wpływ na rynek pracy, na zwiększenie bezrobocia - mówił Jerzy Zawodnik. - Musimy ratować radomskie miejsca pracy, miasto podejmuje działania, ale to urząd pracy ma najważniejsze narzędzia, żeby to robić. Tam są największe pieniądze, które będą stymulowały rynek pracy i pomagały radomski przedsiębiorcom. Chcemy mieć na to wpływ, teraz to starosta o wszystkim decyduje.

Jerzy Zawodnik przypomniał, że to nie jest nowy pomysł. Już w 2010 roku miejski urząd pracy chciał tworzyć Andrzej Kosztowniak, prezydent Radomia z Prawa i Sprawiedliwości. Powtarzał dokładanie te same argumenty, co Radosław Zawodnik i Radosław Witkowski. temat wracał też w 2014 roku, również w czasie rządów Andrzeja Kosztowniaka.

Miejski urząd pracy miałby funkcjonować w budynku dawnego żłobka i inkubatora przedsiębiorczości przy ulicy Kościuszki 1. Miałoby w nim pracować około 100 osób. Jerzy Zawodnik wyjaśniał, że miałby przejąć część osób, które teraz są zatrudnione w powiatowym urzędzie, w którym dziś jest około 220 etatów.

Radni za, ale przeciw

Zdaniem radnych Prawa i Sprawiedliwości sprawa ma polityczne podłoże. - Gdyby dyrektorem urzędu był dalej Józef Bakuła z PSL, koalicjant PO to nie byłoby dyskusji o miejskim urzędzie pracy - mówiła Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz. I przekonywała, ze nie jest przeciwnikiem tworzenia takiej jednostki, ale nie teraz.

Łukasz Podlewski, także z PiS zaproponował, żeby dyskusję przełożyć i na kolejną sesję zaprosić między innymi starostę, odwołanego Józefa Bakułę i przedstawicieli Rady Zatrudnienia i wtedy rozmawiać o nowym urzędzie. - Ale dlaczego starosta ma decydować o miejskich sprawach - pytał Jerzy Zawodnik. - My prosimy państwa o uchwałę intencyjną, która otworzy możliwość starania się o miejski urząd pracy - dodał.

- To ostatni moment, żeby taki urząd powołać. Bezrobocie będzie niestety rosło, a w urzędach pracy są duże pieniądze, które można odpowiednio kierunkować i pomagać przedsiębiorcom w mieście - przekonywał Kazimierz Woźniak, radny niezależny.

Radni PiS pozostali jednak przy swoim i propozycję odrzucili, bo w radzie Miejskiej mają większość. - Wrócimy z tą uchwałą na kolejną sesję. To dla miasta ważna sprawa. Z naszych wyliczeń wynika, że prowadzenie własnego, Miejskiego Urzędu Pracy będzie tańsze niż współfinansowanie Powiatowego Urzędu Pracy - zapowiada Radosław Witkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto