Wyniki raportu
Wyniki raportu
Główny Urząd Statystyczny posługuje się w raporcie trzema wskaźnikami ubóstwa: skrajnym (minimum egzystencji, które w gospodarstwie jednoosobowym wyznacza kwota 466 złotych, a w rodzinie czteroosobowej - 1257 złotych), ustawowym (wyznaczają go progi uprawniające do pomocy społecznej, odpowiednio kwoty 477 złotych i 1404 złotych) oraz relatywnym (tę granicę ubóstwa określa poziom 50 procent średnich miesięcznych wydatków ogółu gospodarstw domowych; przyjmuje się, że są to kwoty odpowiednio: 655 i 1795 złotych). Ta ostatnia kategoria najlepiej wskazuje, jak niewiele zmieniło się w polskiej biedzie w ciągu dekady.
W 2000 roku 17,1 procent osób w gospodarstwach domowych zaliczono do relatywnie ubogich. Po dziesięciu latach w tej kategorii jest nadal 17,1 procent, to jest 6,5 miliona Polaków. Ustawowy wskaźnik ubóstwa może być mylący. Kilka lat temu ustawowe progi i kwoty na pomoc społeczną zostały zamrożone, a w tym czasie koszty utrzymania znacznie wzrosły. Związki zawodowe postulują, by podwyższyć kryteria uprawniające do korzystania z pomocy społecznej. Nie sprzyjają temu kryzys i trudna sytuacja finansów publicznych.
Ubogich jak wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce ostatnio nie przybyło, ale widać bardziej niż przed rokiem jak liczymy grosze, wiele osób zmuszonych jest korzystać z pomocy opieki społecznej.
2,2 miliona Polaków żyje w skrajnej nędzy, a 6,5 miliona w niedostatku. Tak wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. W tym roku ubóstwo się nie wycofa, mimo że mamy wzrost gospodarczy. Według ekspertów gospodarka się rozwija, bezrobocie, zatrudnienie i dochody rodziny utrzymują się na zbliżonym poziomie.
- W tym roku, bezrobocie jest odrobinę wyższe, a podwyżki płac zjada inflacja - twierdzą specjaliści.
Rodziny wielodzietne, niepełnosprawni, renciści, i bezrobotni, ale też osoby pracujące za niskie wynagrodzenie, to grupy najbardziej zagrożone ubóstwem, które wskazują najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego.
Z raportu wynika, że mimo wzrostu ogólnego poziomu życia w Polsce, notowanego w ostatniej dekadzie, w skrajnym ubóstwie żyją setki tysięcy polskich rodzin - ponad 2,2 miliona Polaków, w tym ponad 600 tysięcy dzieci.
Nie lepiej przedstawia się sytuacja ludzi, którzy mają stałe dochody. W skrajnym ubóstwie żyje 10 procent rencistów (3,9 procent emerytów) i 9 procent rolników.
W Radomiu jest ono widoczne głównie wśród osób w średnim wieku, rencistów i emerytów. Skromny dochód nie pozwala im na dostatnie życie, a opłatę rachunków i zakup tego co niezbędne do przeżycia w tym leków.
- Osoby starsze coraz częściej proszą o tańszy zamiennik lekarstw, albo realizują receptę, dopiero jak otrzymają emeryturę - mówi Danuta Napora, szefowa jednej z radomskich aptek.
Biednie jest też jeśli chodzi o zakupy. Skończyły się czasy czubatych, koszyków.
- Są osoby, które teraz, po podwyżkach kupują to co najpotrzebniejsze, albo najtańsze - mówi kierowniczka jednego z radomskich marketów.
Na podradomskich wsiach przyjęły się nawet zakupy na zeszyt.
Nie cieszą nas promocje i wyprzedaże, bo ubrania czy meble są i tak zbyt drogi by je kupić. Przybywa ciucholandów, ale odzież wyceniona też okazuje się zbyt droga dla tych najbiedniejszych.
W szczególnie trudnej sytuacji są rodziny wielodzietne. Niemal co czwarta rodzina z co najmniej czworgiem dzieci znalazła się w 2010 roku w grupie skrajnego ubóstwa.
Niepokojące jest ubóstwo dzieci. Według statystyk 12 procent osób do 18 roku życia żyje w biedzie.
Uderza fakt, że ubóstwo dotyka coraz częściej rodzin, w których rodzice pracują, ale ich wynagrodzenie należy do tych najniższych.
Wiosną i latem bieda nie rzuca się w oczy tak bardzo jak jesienią i zimą.
- Teraz wielu bezrobotnych, w trudnej sytuacji życiowej znajduje dorywcze zajęcia, ale zimą znów są bez pracy i korzystają z naszej pomocy - mówi ksiądz Grzegorz Wójcik, dyrektor Radomskiego Caritasu.
W jadłodajni przy ulicy Kościelnej codziennie wydawanych jest około 350 posiłków. Dla większości stołujących się tu osób, to jedyne miejsce gdzie mogą najeść się do syta.
- To podopieczni Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Poza ciepłym posiłkiem mogą liczyć na paczki żywnościowe a także odzież - mówi ksiądz Wójcik.
Radomski Caritas prowadzi punkt przyjmowania i wydawania odzieży. Jeśli chcemy podzielić się nią z innymi, to musi być czysta i w dobrym stanie. Nie można przynosić jedynie bielizny osobistej.
Wiele osób wstydzi się ubóstwa, wstydzi się też prosić o pomoc. Dlatego tak ważną rolę spełniają Parafialne Zespoły Caritas, które pomagają dotrzeć do potrzebujących.
Narzekamy na podwyżki, a te dotyczą niemal wszystkiego: żywności, środków higienicznych, lekarstw, świadczonych usług.
Jednym z najbardziej znanych towarów, bez którego nie można się obejść jest chleb. A ten w ciągu ostatnich miesięcy znowu zdrożał. Jak mówią piekarze, tylko w ciągu ostatniego roku mąka zdrożała o 100 procent, nie mówiąc o podwyżce innych składników oraz kosztów stałych takich jak prąd czy benzyna do samochodów dostawczych.
Inflacja sprawia też, że już nawet praca nie chroni przed biedą w rodzinie. Czasami jedna pensja musi wystarczyć na czynsz, rachunki za gaz, prąd, ogrzewanie, wodę. Na życie pozostaje już niewiele.
- Pensja idzie na czynsz i opłaty. Ja nie pracuję, a z samej pensji męża nie dalibyśmy rady się utrzymać, gdyby nie pomoc rodziców - mówi pani Maria wychowująca w Radomiu dwoje dzieci.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?