Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE
Wkrótce syndyk zakończy pracę i miejska spółka Port Lotniczy Radom przestanie istnieć. Pozostały jednak zobowiązania, które musi spłacić miasto. Mowa tu o kwocie 70 milionów złotych. Aby spłacić te zobowiązania, podczas sesji Rady Miejskiej, która odbyła się początku grudnia, radni wyrazili zgodę na emisję obligacji komunalnych o kwocie 51 milionów złotych.
Obligacje miały dać pieniądze na spłatę zadłużenia wynikającego z zawarcia umowy z tak zwanym inwestorem zastępczym dla Portu Lotniczego Radom. Firma, w ramach tak zwanej procedury buy-sell-back, pożyczyła pieniądze dla spółki, w zamian objęła pakiet akcji, które miasto zobowiązało się odkupić do 2029 roku.
Radni PiS nie wyrazili zgody na emisję obligacji
W poniedziałek, 28 grudnia, odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Radomiu. Radni głosami Prawa i Sprawiedliwości nie wyrazili tym razem zgody na emisję obligacji. - Cieszę się, że radni przez te tygodnie, które dzieliły nas od poprzedniej sesji, przypatrzyli się dokładnie zapisom uchwały. Próbowali dowiedzieć się, co stało się z tymi 70 milionami i wczoraj podjęta została decyzja, w której radni nie zgodzili się na emisję nowych obligacji - mówił Łukasz Podlewski, przewodniczący klubu radnych PiS podczas konferencji prasowej we wtorek, 29 grudnia. - Te zobowiązania trzeba spłacić, a wczorajsza próba ukrycia tych milionów we wskaźnikach i niepokazywanie ich wobec instytucji finansowych nie znaczyłoby tak naprawdę nic dobrego dla Radomia. Nadal to zobowiązanie będzie i trzeba by było je spłacić, a wczoraj chcieliśmy się tylko dowiedzieć, co stało się z tamtymi pieniędzmi, bo pamiętajmy, że te pieniądze były przeznaczone na inwestycje - dodawał Podlewski.
Radni Prawa i Sprawiedliwości wymienili następnie inwestycje. Mowa tu o budowie podstawowej płyty postojowej dla portu lotniczego, w założeniu kosztującej około 20 milionów. Budowie drogi kołowania za kwotę około 10 milionów, utworzeniu podstawowej strażnicy lotniskowej za 6 milionów złotych. Zakupie i montażu instalacji oświetlenia nawigacyjnego drogi startowej i dróg kołowania za około siedem milionów. Wśród inwestycji radni wymienili też wykonanie niezbędnych dokumentacji projektowej pod przyszłe inwestycje infrastrukturalne, typu terminal cargo, sieci uzbrojenia terenu przyszłych obiektów lotniskowych (w założeniu około 2 miliony). - Razem daje to kwotę 45 milionów złotych, które miały zostać wykonane w ramach tego zadania. Niestety, do tej pory prezydent nie potrafi wytłumaczyć, na co te środki zostały wydatkowane - mówił radny Maciej Majewski.
Temat tych pieniędzy pojawił się również podczas sesji z początku grudnia. Wtedy prezydent wyjaśniał również radnym, na co te pieniądze były przeznaczone. - W grudniu 2014 roku, kiedy tylko objąłem urząd prezydenta zjawił się u mnie uśmiechnięty, pełen radości prezes Siwka i powiedział, że spółka Port Lotniczy radom wydała wszystkie pieniądze, nie ma na pensje dla pracowników. W styczniu musieliśmy szybko zorganizować 3 miliony złotych pożyczki dla portu, żeby mogła wypłacić wynagrodzenie pracownikom, zapłacić za prąd, czy raty leasingowe - mówił Radosław Witkowski. - Później, w dużej mierze na utrzymanie spółki przy życiu były wydawane pieniądze z bay-sell-back. Ale gdyby nie to dziś nie byłoby budowy dużego portu lotniczego - tłumaczył prezydent na początku grudnia.
Pożyczone pieniądze dla spółki
Pomysł z inwestorem zastępczym pojawił się w 2014 roku, jeszcze za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Do radnych przyszedł z nim ówczesny prezes spółki Tomasz Siwak i prezydent Andrzej Kosztowniak. Rada Miejska ostatecznie zgodziła się na taką formułę finansowania Portu Lotniczego Radom. Już wtedy zapowiadano, że pieniądze zostaną przeznaczone między innymi na inwestycje, ale też spłatę rat leasingowych i bieżące utrzymanie spółki. Ale prezydent Andrzej Kosztowniak już nie zdążył uruchomić procedury, bo przegrał wybory.
Wiosną 2015 rok, już za rządów Radosława Witkowskiego Port Lotniczy w ramach buy-sell-back dostał pierwszą transzę pieniędzy - 25 milionów złotych, kolejne 45 milionów złotych spółka otrzymała w 2017 roku. Miasto zaczęło też wykup akcji, każdego roku szło na to około 7,4 miliona złotych.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?