[galeria_glowna]
To był bardzo różnorodny muzycznie wieczór. Radomianie zgromadzeni przed sceną przy Łaźni usłyszeli między innymi. muzykę celtycką, skoczne rosyjskie utwory, węgierski czardasz, amerykańską country i polską góralszczyznę, a wszystko to za sprawą grupy Redlin. Panowie na scenie dwoili się i troili, a ich energia szybko udzieliła się słuchaczom, którzy tańczyli w rytm dobrze znanych utworów w nowych, niezwykłych aranżacjach.
Nie zabrakło popularnego "Hej sokoły" - piosenki, która, jak twierdzili muzycy, ma 13 zwrotek, i nie może jej zabraknąć na żadnej imprezie.
Potem wokalista zapowiedział piosenkę specjalnie dla pań. - Facet to nieskomplikowane urządzenie, które myśli, że jak raz powie kocham, to wystarczy na całe wspólne życie. Tymczasem naszym wspaniałym kobietom trzeba powtarzać to cały czas - opowiadał. - Dlatego zaśpiewajmy im, jak chłopcy z Włoch - dodał, i zaintonował "O sole mio".
Można było posłuchać polskiej góralszczyzny w utworze "Idzie dysc, idzie siklawica", motywu z "Ach, jak przyjemnie" Ireny Kantor czy piosenek z Bretonii.
Kilka z utworów, które zagrał Redlin będzie można usłyszeć na deptaku także za tydzień - tym razem w wykonaniu trzech tenorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?