Niezwykły pokaz mody w fabryce w Iłży (zdjęcia)

[galeria_glowna]

Agata Orczykowska (środku) ze swoimi modelkami.

Najpierw zbiórka krwi, potem zabawy, konkursy, pokaz mody i fryzur, a na koniec koncerty. Po pokazie mody na aukcję wystawiono kilkanaście kreacji. Pieniądze mają pomóc w rehabilitacji poszkodowanej Moniki Derlatki. Wszystko to zorganizowała Grupa Kreatywni z Iłży. Zebrano ponad 1,5 tysiąca złotych.

Wielkie emocje wzbudził pokaz mody zaprojektowanej przez pochodzącą z Iłży Agatę Orczykowską.

- Pomysł na prezentację mody wyszedł ot, tak z powietrza, kiedy odwiedzałam ciucholandy. To są zupełnie nowe ubiory. Kreacje zrobione zostały z pozostałości materiałów. Są ubiory na różne okazje i pory dnia. Są stroje wieczorowe, sportowe i taki ogólny misz-masz - powiedziała nam Agata Orczykowska.

NICZYM MODELKI

Przejęta była nie tylko pomysłodawczyni pokazu, ale i młode dziewczyny pełniące rolę modelek oraz krawcowa Ewa Ciucias. Szczególnie dziewczyny przeżywały swój pierwszy publiczny występ na wybiegu. W szatni poprawiały suknie, bluzki, spodnie, by oczarować widzów.

- Jest duży stres. Trzeba wyjść i pokazać się przed taką liczbą osób - mówiła tuż przed wyjściem Edyta Przydatek, która jako pierwsza wyszła na wybieg.

BEZ STRESU

Po dziewczynach nie widać było jednak żadnego spięcia. Z uśmiechem i na luzie prezentowały ubiory. Niektóre próbowały chodzić jak typowe modelki.

- Stres minął po pierwszych krokach. Potem już wszystko chyba poszło bez problemu - powiedziała nam później Edyta.

- Te kreacje jak najbardziej nadają się do codziennego użytku. Same zarezerwowałyśmy sobie po jednym stroju - dodała Barbara Urban.

SUKIENKI NA AUKCJI

Po pokazie odbyła się licytacja 22 strojów. Cena wywoławcza każdej wynosiła 50 złotych. Niektóre szybko osiągały kwoty powyżej 100 złotych. W sumie z aukcji udało się zebrać około 1,6 tysiąca złotych.

Oprócz pokazu mody i aukcji strojów był między innymi pokaz stylizacji fryzur w wykonaniu firmy Lu-Ana oraz koncerty zespołów Klawo, Last Blush i Mr. M. Impreza odbyła się w jednej z hal iłżeckiej fabryki Izamot.